I po co tłumaczyć tytuł? Fakt, to oznacza, że przynajmniej będzie w Polsce, ale proszę, dlaczego nie Wrestler?
To czemu Quantum of Solace zostało, Pulp Fiction czy Grindhouse? To takie trudne?
Myślę, że przykłady podane przez Ciebie trudno przetłumaczyć, aby jakoś sensownie brzmiały w języku polskim. A Wrestler jak najbardziej się da przetłumaczyć, więc już bez przesady, żeby wszystkie tytuły zostawiali w oryginale.
Masz rację tego nie powinni tłumaczyć choćby dlatego że sport ten jest znany w Polsce i to nie pod nazwą "Zapasy"...
Ja się domyślam, że jesteś z pokolenia w którym ludzie płaszczą się tak przed Ameryką, że nawet nie przyjdzie im do głowy tłumaczyć proste nazwy. Czesi tłumaczą wszystko. Amerykanie Czechów szanują. A my jesteśmy tylko imitatorami. Jeśli czegoś nagminnie się nie tłumaczy choć można, to deprecjacja własnej ważności. Jesteśmy pokoleniem płaszczek.
Nie, po prostu uważam, że jeśli reżyser nadał filmowi taką, a nie inną nazwę, to chciał coś w ten sposób przekazać. A wrestling i zapasy to jednak nie to samo:P
Tez wolę tytuły oryginalne, szczególnie w tym wypadku ale skoro juz przetlumaczono tytul "wrestlera" na "zapaśnik" to wypada nam nic innego jak cieszyć się ze tytuł nie brzmi np: "Wrestler-czyli k.o. w ringu i poza nim", albo "upadły zapaśnik" czy "wibrujące kolana wrestlera"
Sorki za te idiotyczne tytuły i ze nie bylo mnie stac na coś mniej czerstwego, ale potraktujcie to jako swoistą humoreske na temat polskich tlumaczeń zagranicznych tytułow...fani wirującego seksu i elektronicznego mordercy łączcie sie:)
a tak na poważnie to "Wrestler" w tym wypadku zdałoby celująco i chyba nikt nie musialby szukać tego słowa z powodu braku wiedzy na temat jego znaczenia...
i zgadza się : D Wszyscy wiemy o co chodzi.. Każdy zrozumie słowo wrestling i potrafi je skojarzyć. A gdyby ktoś zapytał: "jak nazywają się zapasy popularne głównie w USA", ludzie mogli by mieć problemy...
Szkoda, że go przetłumaczono. Ale to nic, ważne żeby film był jak na Arnofskiego przystało. : )
Wesołych Świąt ! :D
hahaha, wiesz co mnei najberzdiej smieszy, ze te tytuly naparwde wygladaja jakby mogl je ktos nadac filmom w polsce ;d Ale i tak wirujacy sex to prawdziwy zwyciezca, przez kilka lat msyalem ze to film erotyczny O_o
Polacy to "mistrzowie" w tłumaczeniu tytułów.
"Die Hard" przetłumaczyli na "Szklaną pułapkę"
"Good Will Hunting" na "Buntownika z wyboru"
"Crash" na "Miasto gniewu"
"Million Dollar Baby" na "Za wszelką cenę"
aż dziw bierze, że nie przetłumaczyli "The Godfather" na "Boga Ojca". To by było w ich stylu.
A z "Wrestler'em" też dali dupy. Zapasy mogą być różne. W błocie, w kisielu. Nawet sumo klasyfikuje się pod tą kategorię. A jak by było "Wrestler" to każdy by wiedział o co chodzi.
Chciał bym wrzucić swoje dwa grosze...
Jest takie zjawisko, że obce nazwy, które jest trudno wymówić nie mają u nas wzięcia i zostają zamienione, lub "spolszczone", oto przykład...
Bon Aqua zamieniona na Dar Natury
Nacionale Nederlanden kiepsko przędzie (pamiętacie dowcip i Bogdanie :-) )
ING czytane kiedyś AjEnDzi, dziś IeNGie
tak samo tytuł Wrestler nie jest łatwo wymówić, ludzie by sobie język łamali, czy miało by być czytane przez Łre, czy Wre.
A np Quantum of Solace, nie tłumaczono bo i tak każdy mówił że idzie na Bonda :-)
Pozdrawiam
P.S. Moim zdaniem będzie Oscar.
Jak inaczej przetłumaczyć tytuł Wrestler?
wreslter - zapaśnik
wrestling - zapasy
Więc o co chodzi? Choć akurat bardzo ubolewam, że te udawane zapasy mają taką samą nazwę jak prawdziwe zapasy (klasyczne i wolne). Traci na tym ten piękny olimpijski sport.
wrestling to wrestling a zapasy to zapasy... to tak samo chybione porownanie jak amerykanski football zwany soccer...