Darren po raz kolejny nie daje mi powodu do najmniejszego zwątpienia, im dalej posuwa się w tworzeniu swoich produkcji tym bliższy jest stworzeniu arcydzieła - dobre Pi, świetne Requiem, genialne Fountain, no i w końcu Wrestler. Po tym filmie śmiało mogę nazwać go kolejnym Kubrickiem kina. Wrestler to film o prostej budowie ukazujący temat, który wałkowany był już w masie produkcji jednak sposób w jaki zostało to wszystko ukazane jest cholernie prawdziwy, mocno zmuszający do refleksji nad prostymi pytaniami do których odpowiedzi są naprawdę trudne. Świetne zdjęcia (mające za zadanie uświadomić widza w fakcie iż nie jest to zwykły film, a bardziej film dokumentalny), piękna muzyka-utwór Springsteena! i fenomenalny Rourke, dla którego szczególnie trzeba ten film zobaczyć.