„Zapaśnika" warto zobaczyć. Jest to bowiem opowieść prosta, ale nie prostacka, efektowna ale nie efekciarska. Wypada też zobaczyć Mickey'a Rourke'a, który niemal stopił się ze swoim bohaterem. A jak nie lubimy wrestlingu to tu znajdziemy kolejne argumenty, które podtrzymają nas w takim nastawieniu.
Więcej o filmie na:
http://komet.blox.pl/2009/03/Z-ringu-zycia-zejsc-nie-do-konca-przegranym8230.htm l