Zaproszenie

The Invitation
2015
5,9 25 tys. ocen
5,9 10 1 24885
6,3 18 krytyków
Zaproszenie
powrót do forum filmu Zaproszenie

Rozumiem że główny bohater był nieświadomy tego co się wydarzy, że ciągnęło go do miejsca wspomnień i do byłej żony, za którą być może nieświadomie tęsknił, że kierowała nim ciekawość. Ale każdy średnio rozgarnięty człowiek po 20-30 minutach takiej imprezy grzecznie by podziękował i wziął nogi za pas. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że wieczór nie zakończy się dobrze. Tymczasem nasz protagonista snuje się po domu (jest zdecydowanie bardzo towarzyskim typem), przystając co rusz gdzieś w ogrodzie/pokoju/na tarasie, patrząc się w dal zamyślonym wzrokiem, aż który znajomy do niego nie przyjdzie i nie powie żeby wracał do reszty towarzystwa. Nawiasem mówiąc Will przybył na przyjęcie ze swoją nową dziewczyną, którą totalnie olewa przez 3/4 wieczoru. Poza tym jeszcze patrzy podejrzliwie na wszystkich wokoło i co rusz psuje atmosferę, zadając gospodarzom niewygodne pytania, czy rzucając wprost oskarżenia w ich stronę. Tak denerwującej postaci grającej główne skrzypce w filmie dawno nie widziałem. Nawet niezły finał nie rekompensuje tych straconych kilkudziesięciu minut, wypełnionych idiotycznymi zagrywkami Willa, który zdaje się być ślepy i głuchy na dziwne zachowania gospodarzy domu. Pomysł wyjściowy był jak najbardziej dobry, ale wykonanie już nie. Przez 3/4 seansu zadawałem sobie pytanie "po co oni jeszcze tam siedzą?". Nie rozumiem tych zachwytów nad filmem, dla mnie przez większość czasu zachowanie bohaterów było totalnie nielogiczne i wręcz denerwujące.

użytkownik usunięty
atique

Zgadzam się w większości co napisałeś, ale słowa, że "Nawet niezły finał" to już przesada. Finałowe sceny to sztampa goni sztampę, schemat za schematem, przewijałem do przodu, bo w każdej chwili wiedziałem co się stanie. Zaczyna się dobrze, pomijając tą naiwność bohaterów, klimat całkiem spoko, ale końcówka to sprowadzenie filmu do parteru gdzie raczej jego miejsce

ocenił(a) film na 8
atique

Nikt nie spodziewa się że gospodarze, znani od lat przyjaciele, będą chcieli go zamordować na niezobowiązującym przyjęciu. To właśnie było dobre w tym filmie, że, nawet mimo wielu dziwnych okoliczności, ciężko przekonać samego siebie, że coś może być nie tak. No bo jak to, takie rzeczy się nie zdarzają. Wyobraź sobie siebie w takiej sytuacji, ale tak na serio.

ocenił(a) film na 7
Siledh

Miałam dokładnie tak samo! Oglądam i sama nie wiedziałam czy to mnie się wydaje, że coś tu dziwnego wisi w powietrzu czy to moja paranoja się odzywa wyrobiona wieloma horrorami xD Ale najlepsze, że gdy już Will był przekonany, że jednak coś się stanie jak te kieliszki wytrącał to miałam takie: e znowu debila z siebie robisz... xD Film niezły chociaż nie przekonał mnie, że po filmiku jakiegoś łysiejącego gościa Daario Naharis i jego partnerka a także pół miasta chce zabić, jakieś to zbyt dziwne, jakby ich hipnotyzował czy by faktycznie coś ostro ćpali ale jakieś pigułki to za mało na taki odpał. Niemniej naprawdę trzyma w napięciu.

ocenił(a) film na 8
wera1111

Raczej nie po filmiku, tylko po dłuższym czasie przebywania w tej sekcie? Chociaż fakt, że akurat tyle domostw na jednym osiedlu... Ja założyłem że to po prostu zorganizowali sobie jakiś światowy dzień samobójstw i to niekoniecznie była jedna i ta sama grupa.

ocenił(a) film na 2
atique

Jezu zgadzam się całkowicie. Połowa filmu do wywalenia mimo że pomysł był dobry ale realizacja i scanraiusz leży. Zmarnowany potencjał