Naprawdę, spore rozczarowanie. Ultra powolny początek, który wiele do niczego nie wnosi, a film się zaczyna dopiero jak opuszczają ten cyrk. Tylko że wtedy jest po prostu znośnie, bez żadnych fajerwerków, a główny bohater jest przewidywalny i w zerowym stopniu zniuansowany.

No ale, najgorszy jest casting głównej roli - na początku wszyscy do tego ponad 40-letniego faceta mówią per "chłopcze" albo "dzieciaku" (kid/boy) i to jest automatyczny dysonans, no ale i tak tragedia jest na samym końcu, gdzie mamy ostatnie, długie ujęcie i to ma być menel, który jest na totalnym dnie, a on prezentuje wszystkim widzom idealnie proste, perłowe zęby, których 90% Polaków by mu zazdrościła i całą wiarygodność sceny diabli wzięli. Bradley Cooper jest charyzmatyczny i się stara, ale jego postać jest napisana nie dość że prymitywnie to jeszcze dla kogoś znacznie młodszego.

Rooney Mara to też totalnie średniawka i ze swoim brakiem charyzmy zupełnie nie pasuje na kogoś, kto występuje przed ludźmi, ale nie ma tu takiej tragedii jak z Cooperem, po prostu jest średnio, choć między nimi zupełnie nie ma chemii, niezależnie czy jest dobrze czy źle.

Finalnie ten film to totalna średniawka, strasznie rozwleczona, może w 1,5 godziny by było przynajmniej dynamicznie, ale w tym co dostaliśmy to jest po prostu reżyser który zachwyca się nad sobą samym, a mi jest trochę głupio płacić za patrzenie jak inny dorosły koleś się onanizuje.

Też się niestety rozczarowałam, brak napięcia, jakiejś tajemnicy, jedynie klimat i zjawiskowa Cate Blanchet.

Zgadza się, słabo rozpisane postaci, dłużyzny, czy Cooper dał radę też nie jestem pewny. Bieda. Najniżej oceniony film Del Toro w moim przypadku.

Świetne spostrzeżenia haha

Dawno nie bylem na czyms tak slabym w kinie. Scenariusz totalnie mnie nie wciągnął, początkowa część w cyrku jest strasznie nudna, a dalej niestety nie jest zbytnio lepiej. Do aktorów i samej realizacji rezyserii nie mam zadnych zastrzezen, ujecia byly fajne, dobrze sie na to patrzylo.. No, ale co z tego jak było po prostu nudno. Dopiero pod koniec bylo troche ciekawiej, bo konwencja zmienila sie na bardziej thrillerową i wlasnie to byl chyba problem tego filmu, ze nie wiedzial czym chce byc. Kształt Wody mnie rozczarował (na szczescie nie bylem w kinie), no ale porownujac do tego dzieła to byl lepszy bez dwoch zdan.Dalem 5, ale to wybitnie slabe 5.. Jeszcze to upominanie o maseczki w nowych horyzontach we wro ehh ale to juz nie wina tego filmu ;D

ja serio nie zartowalam z tym zasnieciem,zastanawialam sie o co chodzi czy ja czegos nie lapie ,jest tu jakies glebsze dno a ja go nie widze ?niestety nie bylo,plycizna i smety ,tak jak napisales pod koniec troche sie ruszylo chociaz kiedy pojawily sie napisy to pomyslam:naprawde?to wszystko.rozcianiety do granic mozliwosci poczatek i jakis bezsensowny koniec
w kazdym razie ostrzegam tych ktorzy maja ochote obejrzec ze szkoda kasy na taki szit

Koło mnie koles w kinie zasnal i chrapal w najlepsze - zazdroscilem mu

Bardzo podobne mam odczucia. A o machach to szkoda gadać, ja nie byłem od 2.lat w kinie niestety, ale niespecjalnie tęsknię. Na Cruisa się może przejdę, w ogóle nie brałbym pod uwagę tego filmu, ale Critical Drinker mnie namowił. ;)

wyszedłem z kina po 1.5 h, szkoda czasu, nuda, słaba gra aktorów ehhh,

Po zobaczeniu tych wszystkich byków w komentarzu, nie dziwię się, że Ci się nie podobało, pewno zbyt skomplikowana fabuła

najwazniejsze ze ty wszystko zrozumiales i w filmie i w moim komentarzu ,prawdziwy geniusz x

Najwazniejsze ze ty wszystko zrozumiales i moj komentarz i glebie fabuly ,prawdziwy geniusz

Ale zacznij używać znaków diakrytycznych, bo kiedyś ktoś podobny Tobie napisze "zrob mi laske" - a Ty uklękniesz.

ja nie mam problemu w odczytywaniu wiadomosci bez polskich znakow ,domyslam sie ze twoja wypowiedz podyktowana jest twoja wlasna pomylka i przykrymi konsekwencjami kiedy chiales komus zrobic laske nie rozumiejac sensu wypowiedzi.to sie da przepracowac,poszukaj dobrego specjalisty

I jeszcze to dyletanctwo interpunkcyjne...Takie właśnie mamy obecnie społeczeństwo - językowo upośledzeni neandertale.

pomyliles fora to nie jest kolko gramatyczne ,zrob mi laske ;-p i przestan zasmiecac ten watek

Pod warunkiem, że wyjaśnisz co to "watek". To od waty?                                          P.S.       Tobie mogę zrobić, ale minetę.

reprezentujesz tak zenujacy poziom ze nie dalabym ci nawet palca u nogi do polizania ,zegnam .bez odbioru .

Ktoś kto nie potrafi poprawnie napisać dwóch zdań, ma czelność mówić o poziomie. Swoją drogą palce u stóp są równie erogenne, więc nie ujmuj im takimi stwierdzeniami. Nie dam spokoju póki nie dowiem się co to "watek"...Mocno mnie to intryguje.

Część osób najwidoczniej pomyliło się w interpretacji gatunkowej filmu - to nie ma (miał) być film akcji, gdzie 'dzieje się od początku', a nad głowami latają samochody. Ocenianie takiego filmu w kontekście jego (słabej) dynamiki to oznaka nieznajomości kina. Zresztą i w części 'cyrkowej' zdarzały się bardzo dynamiczne momenty (ucieczka świra, przyjazd policji, śmierć Pete'a).
Dobry (wciągający) klimat, parę bardzo wyrazistych postaci - początek w ogóle mi się nie dłużył, oglądałem raczej z zaciekawieniem 'co dalej'. Rozczarowująca jedynie końcówka (mocno przewidywalna)
Nie zgadzam się też co do oceny Coopera, który według mnie zagrał ok - a argumenty pokroju "że miał białe zęby" są po prostu groteskowe (mógł mieć bo sytuacja 'przy ognisku' miała miejsce prawdopodobnie parę dni/tygodni po 'upadku', a nie po pół roku narkotywego ciągu).

Zwłaszcza że postać Blanchett powiedziała mu na koniec, że jest zwykłym wieśniakiem, tyle że z prostymi czy ładnymi zębami, dlatego robi takie wrażenie na innych. Nie jest to zatem jakieś niedopatrzenie twórców, którzy zapomnieli ,,popsuć" Bradleyowi uzębienie.

Przecież początek filmu był właśnie najbardziej wciągający i ciekawy...

Ja gdybym jakikolwiek film oglądał w TV to przełączyłbym... przy pierwszych reklamach.

Widzę, że wielbiciele "Szybkich i wściekłych" czują się zawiedzeni ;-)

To ma być argument na cokolwiek? Napisz coś o filmie, wszak na profilu napisałeś, że dowiemy się od ciebie "jedynie słusznych wniosków".  :P 

skad taki wniosek? nie jestem fanem kina akcji typu strzelanki i poscigi i nie tego oczekiwalam po tym filmie. wedlug mnie zaulek koszmarow jest rozczarowujacy i przynudza ,oczekiwalam czegos wiecej po tym filmie

jeśli czwarta odsłona Toy Story to dla Ciebie arcydzieło - to poprzeczka jest cholernie wysoko i ciężko temu sprostać. Zgadzam się, Zaułkowi koszmarów daleko do tego poziomu - mimo wszystko ja oceniłem wyżej nić tzw. ujdzie:)

i jest to twoje prawo,kazdy z nas ma inny gust i oczekiwania,Toy Story jest latwym do obejrzenia filmem zarowno dla dzieci jak i doroslych i w swojej kategorii w mojej opinii zasluguje na 10 a Zaulek koszmarow jest bardzo slaby mimo interesujacej obsady i wedlug mnie zaslugiwal tylko na "ujdzie"

Trafiłaś w sedno - pozostań przy oglądaniu filmów, które są „łatwe do obejrzenia” dla dzieci, cokolwiek ponad to będzie dla Ciebie rozczarowaniem, nie ten wysiłek intelektualny.

Głównie to zajmowali się paleniem papierosów.