Halem Hartleyem zainteresowałem się stosunkowo dawno - wiadomo, Nowe Horyzonty. "Zaufanie" jest jednak dopiero pierwszym jego filmem, jaki obejrzałem i na pewno nie ostatnim
"Zaufanie" to prosty, nie popadający ani na moment w banał film o parze nieprzystosowanych, bardzo różnych, ale mimo tych różnic jednak podobnych i pasujących do siebie ludzi. Mimo natłoku zdarzeń film jest wiarygodny i interesujący, a zarazem nieco dziwaczny i komiczny, ale to dodaje mu tylko uroku. "Zaufanie" to kino takie jakie lubię i dlatego film Hartleya gorąco polecam.
PS - Bardzo miło ogląda się na ekranie, już niestety świętej pamięci, Adrianne Sheedy. Choćby dla niej warto obejrzeć ten film, bo to chyba jej najlepszy występ.
'Zaufanie' to kawał dobrego kina. To takie 'Juno' tylko pogłębione i inaczej podane. Filmy Hartleya są w jakiś sposób poetyckie, a humor w nich jest niesamowicie ironiczny i czasami okrutnie czarny. Świetnie to współgra właśnie w 'Zaufaniu'.
W tym filmie brakowało mi tylko jakiejś wyraźnej ścieżki dźwiękowej. Zdałem sobie z tego sprawę po zakończeniu seansu. Nic w tym zakresie nie pamiętam. Na pewno obejrzę to jeszcze i wtedy muszę zwrócić uwagę na muzykę, a w tym momencie dają 9/10 i polecam gorąco!