ogladalem go jakis czas temu, i co tu duzo mowic. troche palonka i gitara gra. przypomina troche zolwi ninja i martwice mozgu, ale ze wzgledu na jego mniejsza popularnasc, uwazam go za prawdziwy rarytas, nie taki jak braindead, ktory owszem, byl rarytasem do poki nie uslyszalem, ze tyle osob to ogladalo. 8/10 !!!
Ja się nieźle ubawiłem bez "palonka" - już za sam pomysł trzeba dodać ze 3 gwiazdki. Generalnie ten film można uwielbiać albo nienawidzieć. Znienawidzieć go łatwo bo aktorsko jest faktycznie mizernie a zerowy budżet wdziera się drzwiami i oknami, ale jeśli się czuje klimaty budżetowych horrorów końca lat 80-tych to ataki pępowiny zmutowanego embriona rekompensują wszystko.