...bo film ma odwagę poruszac kwestię tego, że dziewczyna szanuje sama siebie i nie traktuje swojej godności jak ogryzka... Może rzeczywiście oddawanie się typom przechodnim, skakanie z łózka do łózka stało się tak modne, że razi już zwykła przyzwoitość, o której mówi film?
Rozumiem. Trudno się nie zgodzić jeśli chodzi o film, sama miałam takie odczucia po seansie o czym zresztą planuję napisać w najbliższym czasie w osobnym poście bo teraz nie mam czasu. Natomiast nie zgodzę się że ogólnie tak się traktuje tę dziewczynę. Chodzę do kościoła i ilekroć się ją wspomina mowa jest głównie o życiu jakie prowadziła. Byłam na rekolekcjach przed BN i rekolekcjonista 3 dni omawiał ten temat i wcale nie skupiał się na kwestii dziewictwa, dużo dowiedziałam się o niej samej i o społeczności lokalnej wśród której żyła.