Przed seansem miałem świadomość,że nie jest to realistyczne kino,ale nie spodziewałem się,aż takich bzdur.Kompletnie widza nie porywa ta historia,ten melodramat jest mega kiczowaty,a te "magiczno-religijne" wątki są po prostu bzdurne.Kilka scen jest tak kiepskich,że aż bolą oczy od patrzenia.W sumie nie ma się rozpisywać,bo póżna pora,a film tego nie wart.Na plus początkowy realizm,kiedy ta historia jeszcze trzyma się kupy,Crowe jako wcielenie zła,ładne zdjęcia oraz śliczna ta ruda babeczka,ale to za mało,aby uratować to dzieło.