W wigilijną noc 1976 roku, w niewiekiej wsi autobus potrąca młode małżeństwo i trzynastoletniego chłopca. Na oczach trzydziestu osób ofiary zostają dobite i ponownie przejechane tak, by wszystko wyglądało na wypadek. Przez kilka miesięcy wszyscy trwają w zmowie milczenia.
Makabrycznej zbrodni dokonała w noc wigilijną 1976 r. we wsi pod Połańcem czwórka ludzi na oczach 30 osób. Przerażająca zmowa milczenia świadków morderstwa jest niezrozumiała i trudna do pojęcia. Przez kilka miesięcy nikt nie odważył się wyznać prawdy.