kto je wymyśla...Dragonfly tłumaczą jako znamię...po cholerę te przeinaczenia(?)
a obejrzałabyś film o tytule "Ważka"? Amerykanie mają tendencje do nazywania filmów fajnie brzmiącymi słowami, które niekoniecznie brzmią tak samo czadersko w innych językach:) moim zdaniem "Znamię" lepiej pasuje niż "Ważka"
mi nie chodzi o to czy pasuje czy nie pasuje,tak po prostu się uczepiłam ;P ..Pewnie, że "Znamię" lepiej pasuje, dodaje tajemniczości ;)
odwieczny spór o to czy stosować oryginalną nazwę w języku kraju z którego film pochodzi, tłumaczyć dosłownie czy może stworzyć inną polską nazwę nawiązującą do treści filmu, w jakiś sposób logicznie trafiającą w klimat. zgadzam sie z głosem powyżej że z trójki: dragonfly, ważka i znamię to ta trzecia nazwa jest najbardziej trafiona. najlepiej jak oryginał i tłumaczenie oznaczaja dokładnie to samo. a marzeniem polskich dystrybutorów jest aby wszystkie filmy nazywały się np Matrix, Lord of the rings albo Zabójcze grzechotniki
Marzeniem polskich dystrybutorów jest to, aby żaden tytuł nie był przetłumaczony wiernie, wtedy nie trzeba płacić tantiemów od praw autorskich do tytułu filmu ;) Pozdrawiam.
O to to, wreszcie ktoś trafił w sedno sporu o tłumaczeniach, mam nadzieję, że tym optymistycznym akcentem...