nikt nie zauważył poważnego (z mojego punktu widzenia) błędu na FW.
W obsadzie bardzo często mozna sie spotkać z dość "nie fajnym" błędem ortograficznym ( nie wymieniony w napisach) to sie powinno pisac razem. W koncu FW to śmiem powiedzieć najbardziej rozpoznawalny portal filmowy w kraju i chyba coś takiego nie powinno mieć miejsca??
Dlaczego.. nie wystarcza Ci wpisanie tego raz? a rozsiewasz dookoła ??
Ten temat był już poruszany parokrotnie...
(...) np. tutaj (mój post z 17 listopada): http://www.filmweb.pl/Topic?id=244962&page=6 [www.filmweb.pl/Topic?id ...]
Ale niestety, Panie Floyd, Redakcja FW ma własne wyobrażenie na temat zasad ortografii, które wciela konsekwentnie w życie. Albo się to przyjmuje, albo nie dodaje "niewymienionych w czołówce". ;-)
Coś w tym rodzaju. Idziemy śladem tych, którzy już od 10 lat zawracają, jak zwykle. No, ale mamy zaświadczenie o dysleksji, dysgrafii i dysfunkcji tych, jak im tam, aksonów i dendrytów.
Czyli wszystko w porządalu. Jesteśmy kryci. Symetrycznie.
A właśnie, przeczytałam w jakiejś gazecie, że w dużych miastach 40-50% uczniów ma zaświadczenie o jakimś "dys"
"Słownik ortograficzny języka polskiego" tak ujmuje kwestię pisowni partykuły "nie" z imiesłowami przymiotnikowymi:
Pisownia rozdzielna:
"Z imiesłowami przymiotnikowymi, zarówno czynnymi, jak i biernymi (zakończonymi na -ący, -ąca, -ące, -ony, -ona, -one, -ty, -ta, -te), jeżeli imiesłowy te występują w swej podstawowej, czasownikowej funkcji, tzn. odnoszą się do wyraźnie odczuwanej czynności, np. nie chodząca (winda); nie pracująca (kobieta); (...); nie wyleczony (przez lekarza pacjent); nie zapłacony (przez kogoś rachunek)..."
"Sprawdzianem czasownikowej funkcji wymienionych imiesłowów jest to, że podane wyżej konstrukcje, składające się z rzeczownika i imiesłowu możemy zmienić w konstrukcje składające się z rzeczownika i czasownika, od którego ten imiesłów został utworzony, przy czym zostanie zachowana całkowita tożsamość znaczeniowa obu wchodzących tu w grę konstrukcji. Zamiast przytoczonych wyżej połączeń możemy powiedzieć: "winda, która nie chodzi"; "kobieta, która nie pracuje"; (...); "pacjent, którego lekarz nie wyleczył"; "rachunek, którego nie zapłaciliśmy"..."
Idąc więc tym tropem, powiemy:
aktor, którego nie wymienili w napisach
Pisownia łączna:
"Z imiesłowami przymiotnikowymi zarówno czynnymi, jak i biernymi, jeśli imiesłowy te użyte są wyraźnie w znaczeniu przymiotnikowym (a nie czasownikowym), tzn. jeśli oznaczają one stałą cechę przedmiotu lub jej nosiciela, np. niebywały, niedościgniony, itd.
Możemy więc powiedzieć o aktorze, że jest nienasycony, nieobyty, nieugięty, itp. Nie powiemy zaś, że jest "niewymieniony", bo bynajmiej nie jest to stała cecha aktora ;)
Jego wkład w pracę był wprost nieoceniony, a jego projekt pozostawał wciąż nie oceniony ;))))
Jeśli działasz na FW, to trzeba Ci wiedzieć, że informacja podana bez wiarygodnego źródła nie jest nic warta. ;-) I tak jest w tym przypadku. Adresu bibliograficznego brak, a to, co piszesz, pozwala przypuszczać, że cytujesz jakiś stary słownik, który nie uwzględnia nowych (już nie takich nowych) zasad ortografii. Zresztą gdybyś się zapoznał(a) z wszystkimi głosami w tym wątku przed zabraniem głosu, byłoby to dla Ciebie jasne.
Uchwała Rady Języka Polskiego:
http://www.rjp.pl/?mod=uchwaly&id=1 [www.rjp.pl/?mod=uchwaly ...]
UCHWAŁA ORTOGRAFICZNA NR 1 RADY JĘZYKA POLSKIEGO W SPRAWIE PISOWNI NIE Z IMIESŁOWAMI PRZYMIOTNIKOWYMI (PRZYJĘTA NA III POSIEDZENIU PLENARNYM RADY JĘZYKA POLSKIEGO, DN. 9 GRUDNIA 1997 R.)
Nie wykluczając zasadniczych zmian w przyszłości w polskiej ortografii, Rada Języka Polskiego podejmuje decyzję pozytywną co do łącznej pisowni "nie" z imiesłowami odmiennymi z dopuszczalnością świadomej pisowni rozdzielnej.
Interpetacja tejże:
http://www.rjp.pl/?mod=oip&type=inne&id=214&letter=N [www.rjp.pl/?mod=oip&typ ...]
Emocje budzą wciąż nowe zasady pisowni "nie" z imiesłowami odmiennymi. Do Rady wpływają prośby o interpretację tej zasady. Oto jeden z listów w tej sprawie:
"ostatnio w gronie osób "kompetentnych językowo" rozmawialiśmy o pisowni "nie" z imiesłowami. Czy to prawda, że jedyną poprawną jest pisownia łączna? Powoływano się na autorytet Rady Języka Polskiego, która podobno "dziwi się, że redaktorzy i korektorzy ciągle stosują dwie wersje pisowni". Jako jedyna upierałam się, że łączna pisownia jest dopuszczalna, ale stosowanie starej zasady nie jest błędem. Kto miał rację?"
I odpowiedź sekretarz Rady na ten list:
(...) uchwałę ortograficzną Rady Języka Polskiego, brzmiącą "Nie wykluczając zasadniczych zmian w przyszłości w polskiej ortografii, Rada Języka Polskiego podejmuje decyzję pozytywną co do łącznej pisowni "nie" z imiesłowami odmiennymi z dopuszczalnością świadomej pisowni rozdzielnej" - należy rozumieć tak, jak Pani ją rozumie, to znaczy: "nie" z każdym imiesłowem przymiotnikowym można zapisywać łącznie, lecz także można stosować dawne zasady pisowni "nie" z imiesłowami - pod warunkiem że się je stosuje świadomie (czyli poprawnie).
Jeszcze jedna moja uwaga. Niestety polska leksykografia jest pod wieloma względami bardzo niedoskonała. W polskich słownikach roi się od błędów metodologicznych i merytorycznych. Tu mamy tego przykład. Wymienione przez Ciebie leksemy: niebywały, niedościgniony, nienasycony, nieobyty, nieugięty - to przymiotniki! Polecam jakąś pracę na temat adiektywizacji imiesłowów. W dodatku niektóre z nich to nie są nawet konstrukcje zaprzeczone odpowiednich przymiotników pozbawionych partykuły "nie", a zupełnie samodzielne (niemające niezaprzeczonych odpwiedników) wyrazy; nie istnieją bowiem we współczesnym języku polskim jednostki typu: "bywały" czy "dościgniony".
A żonglowanie cytatami ze słowników do niczego nie prowadzi i na nic się nie zda. Można bowiem przeczytać w jednym z nich: "Imiesłowy o znaczeniu przymiotnikowym mają wiele cech wspólnych z przymiotnikami. Przede wszystkim można je w tekście zastąpić blizkoznacznymi przymiotnikami lub wyrażeniami przyimkowymi, np. "nienaruszony" to 'cały'...", a "niewymieniony" to 'pominięty'. I czy to znaczy, że mamy w przypadku "niewymieniony" do czynienia ze znaczeniem przymiotnikowym? Oczywiście, że nie. Uwidacznia się tu ewidentnie znaczenie czasownikowe, ale co z tego, skoro w myśl nowych zasad zaleca się pisanie wsyztskich imiesłowów przymiotnikowych z "nie" łącznie?
No dobra, ale ja mówiłem o tym już kilkanaście razy, że można łącznie, ale i rozdzielnie, o ile konsekwentnie trzymamy się tej zasady. Swego czasu kontaktowałem się również z Zakładem Języka Polskiego na UW, gdzie upewniałem się, czy razem, czy oddzielnie.
Może dla pewności skontaktuję się po raz kolejny i raz jeszcze zasięgnę ich opinii. Wtedy możemy ustalić, czy ostatecznie razem, czy oddzielnie.
Nie do końca jest tak, że oba sposoby zapisu są równouprawnione. Pani Dr Kłosińska, odpowiadając na list korespondenta Rady Języka Polskiego, odniosła się do orzeczenia tejże w sposób może nie dowolony, ale niedostatecznie ścisły, powiedziałbym. Jest bowiem tak, że zaleca się stosowanie nowych zasad, dopuszczając jedynie pisownię zgodną ze starymi (jeśli komuś na tym z jakichś powodów bardzo zależy). Jeśli bowiem wprowadzona zostaje jakaś nowa reguła ortograficzna, to po to, by się do niej stosować. W tym konkretnym przypadku nie wykluczono możliwości pisania według starych zasad, chcąc zadośćuczynić przyzwyczajeniom niektórych użytkowników języka. Tylko dlatego. (Należy więc przypuszczać, że istotnie - jak sam piszesz - kodyfikacja normy będzie będzie ewoluowała w kierunku bezwyjątkowej łącznej pisowni "nie" z imiesłowami przymiotnikowymi.) Przy ustalaniu bowiem wszelkich poprawnościowych reguł językowych należy brać pod uwagę uzus, a więc zwyczaje językowe danej społeczności. Chociaż w tym konkretnym przypadku uwzględnienie tychże przyniosło moim zdaniem - co widać też na FW - więcej szkody niż pożytku. W każdym razie - według mnie - należy się do całej kwestii odnosić w ten sposób, że po nowemu jest lepiej, a po staremu - dopuszczalnie. To tak jak z normą językową w ogóle. We współczesnym polskim językoznawstwie normatywnym wyróżnia się dwa jej poziomy: norma wzorcowa, w myśl której np. nieakcpetowalna jest forma "wziąść", i norma użytkowa, która uznaję tę postać czasownika "wziąć" za dopuszczalną w mowie.
Zresztą warto chyba zawsze szukać odpowiedzi na poszczególne pytania u samego źródła. Na FW powinniśmy akurat co nieco na temat wiedzieć, prawda? ;-) Wiążące decyzje w sprawie reguł poprawnościowych wydaje RJP i do jej orzeczeń należy się odwoływać przede wszystkim, a dopiero potem zasięgać opinii poszczególnych językoznawców. Ci bowiem mogą mieć niekiedy bardzo różne zdanie na temat normy. Jej kodyfikacja jednak jest jedna, ustalaniem tejże zajmuje się Rada Języka Polskiego i do jej dokumentów najlepiej sięgać w przypadku wątpliwości. Wszelkie inne opracowania poprawnościowe ujmują różne problemy w zupełnie odmienny niekiedy sposób w zależności od tego, kto jest ich autorem i do jakich wniosków dochodzi na podstwie swoich analiz. Zadaniem językoznawców normatywistów jest ustalanie normy, ale różnią się oni w swoich poglądach, ponieważ zajmują się dziedziną, w obrębie której siłą rzeczy jest się narażonym na konieczność podejmowania arbitralnych decyzji. Kodyfikacja normy (opisanie je, spisanie zasad i ogłoszenie ich jako obowiązujące) jest jedna. A tak na marginesie, zapewniam Cię, że we wszelkich poradniach językowych poszczególnych uczelni dyżurów nie pełnią profesorowie, tylko młodzi magistrowie. To jednak tym lepiej, bo Ci pierwsi mają niekiedy bardzo zwichrowane poglądy. ;-)
W każdym razie bardzo się cieszę, że w końcu zdecydowaliście się dostosować zasady panujące na FW do reguł powszechnie obowiązujących. Podnosiłem bowiem tę kwestię kilkakrotnie i chociaż do moich sugestii odnoszono się - mówiąc delikatnie - z rezerwą, a więc nie przypuszczam, aby to one właśnie mogły się przyczynić do zmiany wytycznych, to i tak chcę podziękować!
Okej, już po telefonie. Zadzwoniłem do telefonicznej poradni językowej mieszczącej się na UW, gdzie Pani poinformowała mnie bez wszelkich wątpliwości, iż stwierdzenie "nie wyminiony w napisach" można pisać i razem i oddzielnie. Żadna z form nie jest błędna.
Jednakże bardzo możliwe, że za kilka lat zostaną wprowadzone nowe zmiany w pisowni i wtedy pisownia łączna może być jedyną dopuszczalną. Stąd też sugeruję, żeby jednak pisać razem. My ze swojej strony postaramy się poprawić wszystkie istniejące już w bazie wpisy. Czytelników proszę, żeby "niewymieniony w napisach" pisali od dziś razem.
Sprzątać, to ja sprzątam, a Ty nadzorujesz, abym śmieci nie zgarniał pod dywan. :-)) Więc ja oscyluje za "czołówką". Jakaś jedność musi być, bo inaczej się zrobi bałagan. :-))
Poprawcie mnie jeśli źle zrozumiałam, piszemy od tej pory (niewymieniony w czołówce). Zmiana wchodzi w życie natychmiast?
a moze cos innego - Vimo zaproponowala cos takiego:
nie występuje w napisach
nie trzeba bedzie pilonowac plci - co Wy na to??
Od dawna tak właśnie jest na www.filmpolski.pl (a dokładniej: nie występuje w czołówce). Zresztą gdzieś pewnie w zeszłe wakacje zauważyłem, że warto tak właśnie zacząć robić na filmwebie - i pewnie nie tylko ja. Ale dlaczego nawet na takie najprostsze zmiany trzeba czekać tyle czasu?!
Niezły pomysł, co za różnica, czy był wymieniony w napisach czy nie. Grał i już. Ale może jakaś decyzja wiążąca by się przydała. Bo jak teraz te obsady sprawdzać.
Używanie wspomnianego czasownika w tym kontekście wydaje mi się niefortunne z dwu powodów. Po pierwsze, ma on dość szeroki zakres odniesienia (a tym samym jest mało precyzyjny), a po drugie, jest po prostu wieloznaczny. Pierwszy szkopuł zostaje zniwelowany przez odpowiedni kontekst, ale wieloznaczności już się w ten sposób do końca wyeliminować nie da, a staje się ona szczególnie wyrazista, kiedy mowa o filmie ;-) i wywołuje (w sposób automatyczny, samonarzucający się) u odbiorcy skojarzenia niezamierzone przez autora wypowiedzi. Z tego ostatniego powodu to po prostu błąd. Poza tym "niewymieniony w czołówce" jest już pewną utartą konstrukcją, usankcjonowaną zwyczajem formułą. Operuje się nią w literaturze filmoznawczej chyba dość konsekwntnie i z tego powodu wprowadzanie innowacji w tym zakresie należy raczej uważać za nieuzasadnione.
Oficjlanie zabrzmiało, ale co tam. Postanowiłem się przekornie zabawić w internetową poradnię językową. ;-)
Uważam, że jeśli Xzar dysponuje namiarami wszystkich weryfikatorów, to we wszelkich tego typu sprawach powinien rozsyłać do nas okólniki, aby było wiadomo, że zasady są jasno określone. A tak, jak pewne rzeczy nie zostają dopowiedziane, to każdy robi, jak mu się zdaje, że powinien, albo jak mu się chce, i powstaje galimatias.