"The Life of Chuck" Mike'a Flanagana został wybrany zwycięzcą głównej nagrody publiczności na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Jest to ogromne zaskoczenie, biorąc pod uwagę siłę konkursowej konkurencji. Filmowi Flanagana przyszło walczyć w końcu chociażby z tryumfującą na festiwalu w Cannes "Anorą", "Emilią Perez" czy weneckim "W pokoju obok" Pedro Almodovara. "
The Life of Chuck" miało swoją światową premierę na
festiwalu w Toronto, w odróżnieniu od wielu innych tytułów z sekcji "Special Presentations", które zdążyły już pojawić się na największych europejskich imprezach. Adaptacja opowiadania
Stephena Kinga z wydanego w 2020 roku zbioru "Jest krew..." zgromadziła w swojej obsadzie m.in.
Toma Hiddlestona,Marka Hamilla,
Karen Gillan,
Jacoba Tremblaya czy
Chiwetela Ejiofora. "
The Life of Chuck" zdaniem amerykańskich dziennikarzy to film o "nadziei w obliczu tragedii i metafizyczna refleksja nad drzemiącymi w nas wieloma osobowościami".
Getty Images © Deadline Jestem absolutnie przytłoczony. Jesteśmy bardzo wdzięczni za to, że "The Life of Chuck" spotkało się z tak dużą sympatią widzów. Nigdy się czegoś takiego nie spodziewaliśmy - powiedział
Mike Flanagan odbierając pierwszą nagrodę publiczności. Co ciekawe, dla reżysera to następna z kolei adaptacja tekstu
Stephena Kinga. Prozę mistrza grozy przeniósł już na ekran w filmach "
Doktor Sen" i "
Gra Geralda".
Druga nagroda publiczności trafiła tymczasem do "
Emilii Perez"
Jacquesa Audiarda. Trzecią pochwalić może się tegoroczny zwycięzca
canneńskiej palmy, czyli "
Anora" w reżyserii
Seana Bakera.
Warto przypomnieć, że podniesienie nagrody publiczności na
MFF w Toronto niezwykle często otwiera drogę do
Oscarowych nominacji, a czasem także dla nagród dla najlepszego filmu. W ostatnich latach zwycięstwem na kanadyjskim festiwalu mogą się kolejno pochwalić: "
Amerykańska fikcja", "
Fabelmanowie", "
Belfast" i "
Nomadland", z tym ostatnim sięgającym potem po najważniejsze wyróżnienie amerykańskiego przemysłu filmowego.