10 sekcji tematycznych, ponad 70 filmów krótko i pełnometrażowych zaprezentowanych na niemal 100 seansach. To atrakcje British Film Festival, którego kolejna, druga edycja rusza dziś i potrwa do 16 listopada. Na uczestników czekają m.in. retrospektywa Sally Porter i Maggie Smith, a także przedpremierowe pokazy wyczekiwanych filmów uznanych twórców. Na jakie tytuły warto z różnych powodów zwrócić uwagę?
Przygotowaliśmy dla was osiem propozycji, a wśród nich wielki powrót Daniela Day-Lewisa z aktorskiej emerytury, reżyserski debiut Harrisa Dickinsona i kolejne świetnie oceniane dzieło Mike’a Leigha. Warto przy tym pamiętać, że podczas festiwalu będzie okazja obejrzeć także starszych przedstawicieli brytyjskiego kina – m.in. "Gosford Park", "28 dni później", "Śmierć na Nilu", "Dumę i uprzedzenie" czy "Sexy Beast".Zapraszamy do lektury, a uczestnikom festiwalu życzymy udanych seansów!
British Film Festival 2025: Tych filmów nie można przegapić
Otwierający BFF film z Ralphem Fiennesem w roli głównej to na wskroś brytyjska opowieść o ile muzyka i bliskości w trudnych czasach. Akcja toczy się w ogarniętym wojenną pożogą miasteczku, w którym dyrygent postanawia dać ludziom nadzieję i w tym celu tworzy amatorski chór. "The Choral" to dobry wybór dla fanów feel good movies, którzy cenią sobie nostalgiczny, ciepły klimat. Seans umilają muzyka Edwarda Elgara i główna rola Fiennesa. Za kamerą Nicholas Hytner ("Dama w vanie", "Szaleństwo króla Jerzego"), a w obsadzie między innymi także Roger Allam i pamiętny król Robert z "Gry o tron" – Mark Addy.
Po przygodzie z Marvelem (której efektem było "Eternals"), Chloe Zhao powraca do skromniejszego kina, stawiając przed kamerą irlandzki duet znakomitych aktorów – Jessie Buckley i Paula Mescala. "Hamnet" to historia Agnes, żony Williama Szekspira, próbującej pogodzić się ze stratą jedynego syna Hamneta. Zhao nakręciła film, obok którego trudno przejść bez emocji. Reżyserka opowiada o żałobie, miłości i o tym, jak sztuka może mieć uzdrawiającą siłę. Za scenariusz odpowiedzialna jest Maggie O'Farrell, która napisała też powieść będącą pierwowzorem filmu. W obsadzie oprócz Mescala i Buckley m.in. Emily Watson oraz Joe Alwyn, a za zdjęcia odpowiada Łukasz Żal. To właśnie na BFF odbędzie się pierwszy polski pokaz tej produkcji! Premierę kinową wyznaczono na 23 stycznia.
Podczas drugiej edycji British Film Festival będzie okazja będzie obejrzeć nowy film Lynne Ramsay, i to także jeszcze przed polską premierą (tę wyznaczono bowiem na 12 grudnia). W opartej na powieści Ariany Harwicz historii młodej matki, która nie może znaleźć oparcia w swoim mężu i zmaga się z przytłaczającą samotnością, zagrali Jennifer Lawrence i Robert Pattinson. "Zgiń kochanie" to bezkompromisowe studium depresji poporodowej, samotności i kryzysu tożsamości. Doskonale odnalazła się w tym Jennifer Lawrence, tworząc kreację wskazywaną przez recenzentów jako tę, która może liczyć się w sezonie nagród. Czy film Ramsay przyniesie jej po kilkunastu latach drugiego Oscara?
Na "Anemone" warto zwrócić uwagę choćby dlatego, że jest to powrót Daniela Day-Lewisa do aktorstwa po kilku latach emerytury. Nieprzypadkowo wybór padł właśnie na ten projekt – za reżyserię Anemone odpowiedzialny jest syn aktora, Ronan (to jego debiut pełnometrażowy). Obaj napisali także scenariusz. "Anemone" to dramat o relacjach między braćmi, ojcami i synami, rodzinnych sekretach i kruchej pamięci. Recenzenci są zgodni, że Daniel Day-Lewis zaliczył udany powrót na ekrany, przypominając widzom, że jego renoma jest nieprzypadkowa. U boku aktora występują m.in. Sean Bean i Samantha Morton.
Raz jeszcze Paul Mescal, tym razem w duecie z rozchwytywanym teraz Joshem O’Connorem. Aktorzy wcielają się w dwóch młodych Amerykanów, którzy podczas I wojny światowej postanawiają nagrywać życie, głosy i muzykę swoich rodaków. Zdjęcia, reżyseria Olivera Hermanusa i występy Mescala oraz O’Connora to te elementy filmu, które doczekały się w recenzjach największej liczby pochwał. Dla fanów melancholijnego kina, które potrafi wygenerować silne emocje - jak znalazł. Oprócz głównego duetu w obsadzie m.in. Chris Cooper.
Znany m.in. z "Braci ze stali" i "Babygirl" Harris Dickinson zadebiutował "Łobuzem" jako reżyser (jest także autorem scenariusza). W głównej roli obsadził Franka Dillane’a, a opowiedział o młodym bezdomnym, który zmaga się z przeszłością i marginalizacją, próbując odmienić swoje życie. I zrobił to ze świetnym efektem – krytycy niemal jednogłośnie uznali "Łobuza" za udany debiut, pełen emocji i empatii, ze świetną rolą główną. Czy to pierwszy krok na pełnej sukcesów reżyserskiej drodze Dickinsona? Czas pokaże, ale jeśli tak, młody twórca będzie mógł wspominać ten start za udany. Przypieczętowała to nagroda Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej na tegorocznym festiwalu w Cannes.
"Under the Shadow", "Rany", "Przypadkowy przechodzień" – tytuły te łączy osoba reżysera Babaka Anvariego. Twórca do swojej filmografii dodał teraz thriller "Hallow Road", w którym główne role zagrali Rosamund Pike i Matthew Rhys. To historia rodziców, którzy ruszają na pomoc córce, gdy ta informuje ich, że spowodowała tragiczny w skutkach wypadek samochodowy. "Hallow Road" to minimalistyczny thriller o stosunkowo krótkim metrażu (jedynie 80 minut), którego najmocniejszą stroną są kreacje Pike i Rhysa, utrzymujące się napięcie i nieprzewidziane zwroty akcji. Gotowi na emocjonujący seans?
Na koniec Mike Leigh, który po wrócił z kolejnym filmem. 82-letni reżyser najwyraźniej nie zamierza udawać się na emeryturę - tym razem postanowił opowiedzieć widzom historię dwóch sióstr, w które wcielają się Marianne Jean-Baptiste i Michele Austin. Ta pierwsza zebrała doskonałe recenzje za swój występ i otrzymała szereg nominacji (oraz nagród), między innymi od Stowarzyszenia Nowojorskich Krytyków Filmowych. Aktorka, która współpracowała już z Leigh przy okazji filmu "Sekrety i kłamstwa" z 1996 roku tworzy kreację kobiety dręczonej lękiem i nękanej przez własne słabości, łatwo wybuchającej gniewem. "Niewygodną prawdę" warto zobaczyć choćby dla jej występu.