Rian Johnson, Martin Scorsese i inni nie dali rady. A Greta Gerwig postawiła na swoim. Netflix podobno ugiął się pod jej żądaniami i zgodzi się, by wyreżyserowana przez nią "Narnia" miała szeroką dystrybucję kinową. Mówi się nawet o obecności w kinach IMAX!
Greta Gerwig groziła odejściem
Netflix i spadkobiercy
C.S. Lewisa planują nowe
"Opowieści z Narnii" już od 2018 roku. O tym, że reżyserką dwóch filmów z tego cyklu będzie
Greta Gerwig, zaczęło się mówić w 2022 roku. Oficjalnie potwierdzono to w 2023 roku tuż przed premierą widowiska
"Barbie". Ten film był gigantycznym hitem kasowym, więc platforma zamierzała zrobić wszystko, by zatrzymać
Gerwig przy sobie.
A w zasadzie prawie wszystko. Szefowie Netfliksa nie chcieli bowiem zmieniać swojego modelu biznesowego i planowali nowe
"Opowieści z Narnii" jako produkcje bezpośrednio na platformę. Na to nie chciała się zgodzić
Gerwig. Sytuacja zrobiła się tak napięta, że do sieci trafiły przecieki o konflikcie na linii reżyserka-szefowie Netfliksa. Podobno
Gerwig postawiła ultimatum: albo
"Narnia" dostanie kinową dystrybucję, na jaką film zasługuje, albo ona zrezygnuje ze stanowiska reżysera.
Teraz Matt Belloni z portalu Puck News donosi, że platforma Netflix jest bliska ugięcia się pod żądaniami
Gerwig. Podobno rozmawiają z reżyserką na temat szerokiej kinowej dystrybucji. W Ameryce film miałby trafić do co najmniej 2000 kin, w tym do kin IMAX.
Zwiastun filmu "Barbie"