Jenna Ortega, gwiazda nadchodzącego "Beetlejuice Beetlejuice", z okazji zbliżającej się premiery filmu udzieliła ostatnio wywiadu dla serwisu Vanity Fair. Oprócz wrażeń z planu produkcji Tima Burtona, nie zabrało też szerszych, niezwiązanych z premierą tematów. Aktorka podzieliła się między innymi swoim spojrzeniem na poprawność polityczną w amerykańskim przemyśle filmowym. Ortega wskazała, że jej zdaniem wymaganie od aktorów politycznej poprawności przyczynia się do osłabienia ich pozycji i zaniku integralności. Aktorka zdecydowała się opuścić serię "
Krzyk" bezpośrednio po tym, jak jej koleżanka z planu
Melissa Barrera została zwolniona z powodu swoich postów w mediach społecznościowych na temat konfliktu Izraela i Palestyny.
Getty Images © Randy Shropshire Branża, w której pracujemy, jest tak drażliwa - powiedziała
Ortega.
Wszyscy chcą być poprawni politycznie, ale czuję, że robiąc to, tracimy wiele z naszej podmiotowości i człowieczeństwa, ponieważ brakuje w tym wszystkim szczerości. Chciałabym, żebyśmy bardziej dążyli do rozmowy, wymiany zdań. Gdyby tylko każdy mógł powiedzieć, co czuje i nie byłby za to osądzany, a jeśli już, to jego słowa doprowadziłyby do jakiejś debaty, a nie kłótni... Czy opisuję właśnie pokój na świecie? - dodała aktorka.
Przypomnijmy, że
Melissa Barrera została zwolniona z "Krzyku 7" z powodu swoich postów w mediach społecznościowych wspierających Palestynę w trwającym konflikcie zbrojnym z Izraelem. Producent krzyku opublikował wówczas oświadczenie, w którym napisał:
Stanowisko Spyglass jest jednoznacznie jasne: mamy zero tolerancji dla antysemityzmu lub podżegania do nienawiści w jakiejkolwiek formie, w tym fałszywych oskarżeń na temat ludobójstwa, czystek etnicznych, zniekształcenia obrazu Holokaustu lub czegokolwiek, co rażąco przekracza granicę mowy nienawiści. "
Beetlejuice Beetlejuice" będzie miał premierę w trakcie nadchodzącego wielkimi krokami
festiwalu w Wenecji.