Jesse Plemons ("
Breaking Bad", "
Może pora z tym skończyć") zagra u boku
Leonarda DiCaprio i
Roberta De Niro w "
Killers of the Flower Moon" - wysokobudżetowym dreszczowcu w reżyserii
Martina Scorsesego.
Scenariusz
Erica Rotha powstał na podstawie książki Davida Granna pod tym samym tytułem. Autor odsłonił kulisy makabrycznych mordów, do których doszło w Oklahomie w latach 20. XX wieku. Ofiarami byli Osagowie. Mordy rozpoczęły się po tym, jak na terenie należącym do plemienia odkryto ropę. Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że w sprawę zostały włączone służby federalne. Ze śledztwem związany był J. Edgar Hoover, który wykorzystał je do budowy swojej pozycji w siłach, które w przyszłości zmienił w FBI.
Plemmons wcieli się w postać, która pierwotnie była przewidziana dla
DiCaprio - agenta FBI Toma White'a prowadzącego śledztwo w sprawie zabójstw. Gwiazdor "
Wilka Wall Street" doszedł do wniosku, że znacznie ciekawszą postacią do zagrania będzie bratanek głównego złoczyńcy, rozdarty między uczuciem do żony (
Lily Gladstone) a poczuciem lojalności wobec wuja (
De Niro). Scenariusz został więc poddany gruntownym poprawkom, aby wyeksponować drugoplanową dotąd rolę.
Zdjęcia do filmu mają rozpocząć się w maju. Realizację finansuje Apple. Dla roli u
Scorsesego Plemons zrezygnował z występu w nowym dreszczowcu
Jordana Peele'a.