W sieci pojawiła się ostatnio niezwykle interesująca informacja dotycząca
"The Man Who Killed Don Quixote" Terry'ego Gilliama. Otóż pojawia się nadzieja, że w filmie mimo wszystko zagra
Johnny Depp. Dotąd wydało się to mało prawdopodobne.
Jeśli wierzyć stronie
Paste, gdzie informacja ta pojawiła się jako pierwsza,
Gilliam potwierdził udział
Deppa. Być może jednak jest to błąd powstały w trakcie spisywania wywiadu, stąd trzeba jeszcze poczekać na potwierdzenie tej ekscytującej wiadomości.
Przypomnijmy, iż
Depp miał zagrać tytułową rolę w filmie, który
Gilliam kręcił kilka lat temu. Splot nieszczęśliwych okoliczności sprawił, że produkcja musiała zostać przerwana. Teraz
Gilliam przerobił scenariusz i właśnie próbuje domknąć budżet, by ruszyć ze zdjęciami w przyszłym roku. Depp nie miał się w nowej wersji pojawić, gdyż ma bardzo napięty grafik zajęć, a
Gilliam nie chce czekać. Być może jednak za sprawą opóźniających się disnejowskich projektów aktora, pojawiło się wolne "okno", co umożliwi mu występ u byłego Pythona.
"The Man Who Killed Don Quixote" to historia filmowca, który w tajemniczych okolicznościach przenosi się do renesansowej Hiszpanii. Tam poznaje Don Kichota i jako Sancho Pansa towarzyszy mu w poszukiwaniach ukochanej Dulcynei. W roli błędnego rycerza wystąpi
Robert Duvall (w oryginalnej obsadzie był nim
Jean Rochefort).