Paszporty Polityki 2022: znamy nominacje. Smoczyńska, Kocur i Holoubek z szansą na nagrodę

Informacja nadesłana
https://www.filmweb.pl/news/Paszporty+Polityki+2022%3A+znamy+nominacje.+Smoczy%C5%84ska%2C+Kocur+i+Holoubek+z+szans%C4%85+na+nagrod%C4%99-148726
Paszporty Polityki 2022: znamy nominacje. Smoczyńska, Kocur i Holoubek z szansą na nagrodę
Redakcja tygodnika "Polityka" po raz 30. ogłosiła nominacje do Paszportów Polityki - nagród przyznawanych dla twórców, którzy czynią najszybsze postępy, zaskakują nowymi osiągnięciami i swoją aktywnością dobrze rokują w przyszłości. W kategorii "Film" nominacje otrzymało troje reżyserów: Agnieszka Smoczyńska ("Silent Twins"), Damian Kocur ("Chleb i sól") i Jan Holoubek ("Wielka woda").

Smoczyńska, Kocur i Holoubek nominowani do Paszportów Polityki



Redakcja "Polityki" argumentuje nominacje w następujący sposób:

AGNIESZKA SMOCZYŃSKA

Filmowa wrażliwość Agnieszki Smoczyńskiej doskonale współgra z tematem "Silent Twins" – historią dwóch afrokaraibskich bliźniaczek z Walii.

Trzecia, nakręcona w Wielkiej Brytanii, fabuła reżyserki potwierdza jej pozycję jako artystki obdarzonej – zdaniem większości naszych nominujących – najbardziej niezwykłą wyobraźnią we współczesnym polskim kinie. Filmowa wrażliwość Smoczyńskiej doskonale współgra z tematem "Silent Twins" – historią dwóch afrokaraibskich bliźniaczek z Walii, które przez lata niemal zupełnie odmawiają werbalnej komunikacji z kimkolwiek poza sobą i zamykają się w świecie własnej wyobraźni. "Smoczyńska nie tyle opowiada na ekranie historię bliźniaczek, co próbuje przez kino zanurzyć widza w świecie ich wyobraźni, posługując się w tym celu całym wachlarzem formalnych środków i filmowych gatunków: od animacji po musical" – tłumaczy Jakub Majmurek. "To odrębna planeta i kosmos sensów wyrosłych na pograniczu jawy i snu, w całości podporządkowanych jednak reżyserskiej wizji" – twierdzi Rafał Syska.

Agnieszka Smoczyńska urodziła się w 1978 r. we Wrocławiu i od zawsze chciała być aktorką albo reżyserką. Studiowała historię sztuki na uniwersytecie w Poznaniu, w międzyczasie przeniosła się na kulturoznawstwo do Wrocławia, asystując jednocześnie u Mikołaja Grabowskiego, a potem, gdy dostała się na Wydział Reżyserii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach – u Krystiana Lupy. Inspirował ją teatr i dokument. Jej pierwsza etiuda studencka "Pieniążki" jest poświęcona małym dzieciom, które utrzymują rodziny, kolejna – "Kapelusz" na podstawie opowiadania Kazimierza Brandysa to historia o chłopcu wychowywanym przez despotycznego ojca. Potem zrobiła z Robertem Bolestą "3 Love" o dziewczynie, która pojechała do znanego jej tylko korespondencyjnie faceta. I w końcu, też z Bolestą, krótki metraż, czyli "Arię Divę" według opowiadania Olgi Tokarczuk o wykształconej i ambitnej matce dwojga dzieci, która poświęciła się dla prowadzenia domu w przeciwieństwie do zaprzyjaźnionej, samotnej śpiewaczki operowej robiącej zawrotną karierę.

Jej fabularny debiut "Córki dancingu", feministyczny horror o dorastaniu i inicjacji skrzyżowany z musicalem, zdobył łącznie kilkanaście nagród, m.in. na festiwalach w Austin, Porto i Chicago, a na koniec został włączony do katalogu The Criterion Collection, dystrybutora klasyków kina. Z polskich reżyserów ten zaszczyt spotkał tylko Wajdę, Polańskiego i Kieślowskiego. Za "Fugę", bergmanowską opowieść o trzydziestoletniej kobiecie cierpiącej na fugę dysocjacyjną, zaburzenie, które powoduje całkowitą lub częściową utratę pamięci, Smoczyńska była nominowana do Paszportu POLITYKI w 2018 r.



DAMIAN KOCUR

"Chleb i sól" Damiana Kocura jak w soczewce skupia rodzime lęki, kompleksy i uprzedzenia wobec obcych.

Międzynarodowe uznanie i prestiżowe wyróżnienia na festiwalach w Wenecji, Antalyi, Cottbus, Gijón, Kairze oraz kompletne zlekceważenie przez jury w Gdyni debiutu fabularnego "Chleb i sól" Damiana Kocura mówi samo za siebie. Ten film jak w soczewce skupia rodzime lęki, kompleksy i uprzedzenia wobec obcych. "Z jednej strony bardzo zdyscyplinowany formalnie, świadomy używanych przez siebie środków wyrazów, a z drugiej żywy, oddychający, dający wrażenie kontaktu z prawdziwą Polską" – ocenia Jakub Majmurek. Według Rafała Syski ukazana w filmie relacja między ksenofobicznymi autochtonami a napływającymi typowymi "innymi" jest daleka od jednoznacznego i uproszczonego zaszufladkowania – reżyser nie stawia słusznych moralnie tez, ale w mistrzowski sposób stara się balansować między różnymi racjami. "Opowiada o polskim stosunku do emigrantów, do inności. Pokazuje napięcia, pogardę jednych, niechęć innych, rodzącą się nienawiść" – precyzuje Barbara Hollender.

Kocur wypracował charakterystyczny autorski styl już wcześniej, realizując krótkie metraże. Jak dotąd nakręcił ich osiem, m.in. "To, czego chcę", "Moje serce" i "Powrót". Otrzymały ponad sto nagród na całym świecie. Ostatni, "Dalej jest dzień", o samotnym mężczyźnie pracującym na małym promie rzecznym niedaleko rodzinnej wsi, który decyduje się pomóc nielegalnemu imigrantowi, został zakwalifikowany do nominacji do Europejskiej Nagrody Filmowej, a w 2021 r. był pokazywany na przeglądzie New Directors/New Films w MoMA w Nowym Jorku. Wrażliwe społecznie kino Kocura często rozgrywa się na prowincji, na ekranie zacierają się granice między fabułą a dokumentem, a przed kamerą stają nieprofesjonalni aktorzy. Na przykład w "Chlebie i soli" – historii inspirowanej tragedią w Ełku, gdzie w noc sylwestrową z 2016 na 2017 r. tunezyjski pracownik baru z kebabem śmiertelnie ranił Polaka, który ukradł z baru napoje – zagrali muzycy, m.in. pianiści Tymoteusz i Jacek Biesowie oraz raper Intruz. Zdaniem Grażyny Torbickiej w tym filmie nie ma jednej fałszywej nuty.

Damian Kocur urodził się w 1983 r. Pochodzi z Katowic. Gdy po zdaniu matury nie dostał się na studia, podjął pracę w fabryce, w której jego rodzice spędzili całe życie. Stał przy taśmie w systemie trzyzmianowym. Wytrzymał kilka miesięcy. Obecnie jest doktorantem w Szkole Filmowej w Łodzi, ukończył realizację obrazu filmowego, telewizyjnego i fotografię na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Ma też licencjat z germanistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. W międzyczasie zarabiał na utrzymanie jako tłumacz.




JAN HOLOUBEK

"Wielka woda" w reżyserii Jana Holoubka to najlepszy jak dotąd polski serial Netflixa i jeden z lepszych polskich seriali ostatnich lat.

Wraz z reżyserem Bartłomiejem Ignaciukiem, scenarzystami Kasprem Bajonem oraz Kingą Krzemińską Holoubkowi udało się stworzyć najlepszy jak dotąd polski serial Netflixa i jeden z lepszych polskich seriali ostatnich lat. "W tym, jak odtwarza rzeczywistość po transformacji, ale też potransformacyjny »mental« polskiego społeczeństwa jest bezgraniczna empatia, uczciwość i szczerość" – chwali Karolina Pasternak. Zdaniem Jakuba Majmurka, choć produkcja miejscami za bardzo skręca w rodzinny melodramat, to jest jednocześnie jednym z niewielu rodzimych seriali próbujących stawiać nieoczywiste diagnozy. Od czasu pandemii to pierwszy polski film odwołujący się do poczucia wspólnoty, podobnie jak "Film balkonowy" Pawła Łozińskiego. "Na pytanie, o czym jest »Wielka woda«, odpowiadam: o nas" – uzasadnia nominację Tadeusz Sobolewski, dodając, że serial Holoubka uczy, że trzeba z katastrofą żyć, wsłuchiwać się w nią, bo można coś ważnego od niej usłyszeć. Sukces artystyczny przełożył się na gigantyczną popularność. "Wielka woda" przez wiele tygodni była w Top 10 serwisu w 78 krajach.

Dwa lata temu Jan Holoubek (ur. 1978 r.) otrzymał swoją pierwszą nominację do Paszportu za debiut fabularny "25 lat niewinności. Sprawa Tomasza Komendy", który również stał się przebojem (obejrzało go ponad 700 tys. Polaków). Jako syn wybitnych aktorów: Gustawa Holoubka oraz Magdaleny Zawadzkiej, od zawsze wiedział, że jego kariera zawodowa musi być związana ze sztuką. Swoją pierwszą kamerę dostał w wieku 11 lat. Po maturze wydawał się zbyt młody i intelektualnie niegotowy, by studiować reżyserię, złożył więc papiery na Wydział Operatorski łódzkiej Filmówki, który ukończył w 2001 r. Twierdzi, że oprócz rodziców, którzy go ukształtowali, najwięcej zawdzięcza Marcinowi Wronie oraz Maciejowi Pieprzycy. Fachu uczył się od mistrzów: Krzysztofa Zanussiego, Juliusza Machulskiego, Jerzego Stuhra, Jerzego Antczaka, początkowo w pionie technicznym. Zyskał renomę jako autor zdjęć do ambitnych spektakli telewizyjnych (m.in. "Moralność pani Dulskiej", "Posprzątane", "Wyzwolenie"), a także widowisk o sporym potencjale komercyjnym ("Świadek koronny", "Król życia", "Podatek od miłości"). Wszechstronność to znak firmowy 44-letniego artysty, czego dowodem jest także dokument "Słońce i cień", poświęcony przyjaźni jego ojca z Tadeuszem Konwickim, oraz kryminalny serial "Rojst" rozgrywający się w realiach stanu wojennego i potransformacyjnej Polsce.



Nominowanych wyłoniło jury w składzie: Barbara Hollender („Rzeczpospolita”), Łukasz Maciejewski (Szkoła Filmowa w Łodzi, Interia), Jakub Majmurek („Krytyka Polityczna”), Karolina Pasternak (krytyczka niezależna), Anita Piotrowska („Tygodnik Powszechny”), Adriana Prodeus („KINO”), Tomasz Raczek („Magazyn Filmowy SFP”), Tadeusz Sobolewski („Gazeta Wyborcza”), Rafał Syska (Narodowe Centrum Kultury Filmowej), Grażyna Torbicka (niezależna dziennikarka, dyrektorka festiwalu Dwa Brzegi).

Ponadto zgłoszeni zostali: Anna Jadowska (reżyserka), Jacek Lusiński (reżyser), Tadeusz Łysiak (reżyser), Grzegorz Mołda (reżyser), Elwira Niewiera, Piotr Rosołowski (reżyserzy), Klaudia Śmieja (producentka).

Laureatów jubileuszowej 30. edycji Paszportów POLITYKI 2022 poznamy 17 stycznia 2023 roku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones