Wybitni reżyserzy pracujący w USA oprotestowali decyzję nowego burmistrza Rzymu Gianniego Alemanno, który zapowiedział zamknięcie tamtejszego festiwalu dla amerykańskich produkcji.
Milos Forman (
"Amadeusz") uznał sytuację za
"prawdziwy absurd mający obniżyć rangę imprezy", która
"w ciągu dwóch lat stała się stolicą kina jak Wenecja".
Arthur Penn (
"Bonnie i Clyde") stwierdził, iż festiwal był
"wspaniałym międzynarodowym wydarzeniem", który przyniósł rozgłos włoskim filmowcom jak
Bernardo Bertolucci czy bracia
Taviani.
W odpowiedzi Alemanno wyznał, że nie ma zamiaru marnować pieniędzy na wynajmowanie hotelowych pokoi dla 18 ochroniarzy
Nicole Kidman. Obserwatorzy uważają, iż na decyzję burmistrza znanego ze skrajnie prawicowych poglądów wpłynął...
George Clooney. Hollywoodzki gwiazdor czynnie zaangażował się w kampanię wyborczą centrolewicowego kandydata na fotel gospodarza Rzymu.