źródło: Getty Images
autor: Alberto E. Rodriguez
autor: Alberto E. Rodriguez
Steven Spielberg od dłuższego czasu widzi przyszłość obecnego kina w czarnych barwach. Jeden z ojców współczesnej kultury blockbusterów radzi twórcom, wytwórniom i widzom cieszyć się filmami o superbohaterach, bo wkrótce znikną z ekranów, i to na długo. Jego zdaniem ich los będzie bowiem taki sam, jaki spotkał westerny.
Przez długi czas western należał do najważniejszych gatunków filmów amerykańskiego kina. Spielberg, który był świadkiem jego śmierci, jest przekonany, że tak samo stanie się z superbohaterami. Reżyser w wywiadzie dla Yahoo przyznał, że dziś taka przyszłość wydaje się trudna do ogarnięcia. W końcu widowiska heroiczne dominują w kinach, widzowie tłumnie się na nie wybierają i co więcej, w sieci proszą o więcej. Ale jego zdaniem tego rodzaju zjawiska rządzą się bezwzględnymi prawami. Pewnego dnia filmy o superbohaterach kompletnie znikną z ekranów, tak jak to się stało z westernami. Spielberg uważa, że już wkrótce fala młodych filmowców zaproponuje widzom nowe podejście do innego gatunku, co przykuje uwagę widowni.
To żadna nowość w poglądach Spielberga. Reżyser podobnie wypowiadał się już w 2013 roku. Wtedy twierdził, że era kinowych blockbusterów dobiegnie końca. Przewidywał, że stanie się to z wielkim hukiem, że nadejdzie rok, kiedy kilka, może nawet pół tuzina wysokobudżetowych widowisk okaże się katastrofalną klapą. Doprowadzić to ma, zdaniem Spielberga, do zmiany paradygmatu w produkcji filmowej. Póki co jego proroctwo pozostaje niespełnione. Przeciwnie, filmy heroiczne i blockbustery nigdy wcześniej nie sprzedawały się lepiej. W tym roku istnieje realna szansa na przekroczenie granicy 40 miliardów dolarów wpływów z globalnej sprzedaży biletów do kin. Byłby to pierwszy taki przypadek w historii.
Przez długi czas western należał do najważniejszych gatunków filmów amerykańskiego kina. Spielberg, który był świadkiem jego śmierci, jest przekonany, że tak samo stanie się z superbohaterami. Reżyser w wywiadzie dla Yahoo przyznał, że dziś taka przyszłość wydaje się trudna do ogarnięcia. W końcu widowiska heroiczne dominują w kinach, widzowie tłumnie się na nie wybierają i co więcej, w sieci proszą o więcej. Ale jego zdaniem tego rodzaju zjawiska rządzą się bezwzględnymi prawami. Pewnego dnia filmy o superbohaterach kompletnie znikną z ekranów, tak jak to się stało z westernami. Spielberg uważa, że już wkrótce fala młodych filmowców zaproponuje widzom nowe podejście do innego gatunku, co przykuje uwagę widowni.
To żadna nowość w poglądach Spielberga. Reżyser podobnie wypowiadał się już w 2013 roku. Wtedy twierdził, że era kinowych blockbusterów dobiegnie końca. Przewidywał, że stanie się to z wielkim hukiem, że nadejdzie rok, kiedy kilka, może nawet pół tuzina wysokobudżetowych widowisk okaże się katastrofalną klapą. Doprowadzić to ma, zdaniem Spielberga, do zmiany paradygmatu w produkcji filmowej. Póki co jego proroctwo pozostaje niespełnione. Przeciwnie, filmy heroiczne i blockbustery nigdy wcześniej nie sprzedawały się lepiej. W tym roku istnieje realna szansa na przekroczenie granicy 40 miliardów dolarów wpływów z globalnej sprzedaży biletów do kin. Byłby to pierwszy taki przypadek w historii.
