W jednym z wywiadów twórca
"Opowieści Wigilijnej" Robert Zemeckis stwierdził, iż Amerykańska Akademia Filmowa powinna stworzyć oddzielną oscarową kategorię dla obrazów wykonanych techniką Motion Capture.
Reżyser przypomniał o sytuacji z 1939 roku, gdy
Walt Disney otrzymał honorowego Oscara za swoją pierwszą animację. Był wówczas pionierem na nowym polu rozrywki.
Zemeckis uważa się za twórcę, który wprowadził eksperymentalną dotąd metodę Motion Capture do głównego nurtu show-biznesu. Zrealizowana w ten sposób animacja
"Ekspres polarny" zadebiutowała w kinach w 2004 roku. W grudniu do kin trafi
"Avatar", gdzie
James Cameron połączył Motion Capture z grą żywych aktorów. Z kolei za dwa lata premierę będzie mieć wykonany tą samą techniką
"Tintin" Stevena Spielberga.
Motion Capture polega na "przechwytywaniu" trójwymiarowych ruchów aktorów i zapisywaniu przez komputer. Dzięki niej zarejestrowane postacie poruszają się bardzo naturalnie i realistycznie, a przechwycone dane są gotowe do dalszej obróbki. Technologia ta nie zastępuje w pełni pracy animatora, wnosi jednak znaczące wsparcie do procesu animacji. Aby stworzyć animacje za pomocą tej techniki, potrzebne są kamery oraz markery (czujniki). Aktor zakłada na siebie czarną kamizelkę, po czym mocuje się markery. Jeśli kamery są już rozstawione, można przystąpić do pracy. Kiedy człowiek się poruszy, jego ruchy przekierowywane są do komputera i podlegają dalszej obróbce (między innymi czyszczeniu animacji). [za: wikipedia.org]