Za grę aktorską 7, ale za urodę 10, on jest poprostu piękny ....

Tak, tylko dla płci przeciwnej ew. kochających inaczej, jest kiepskim aktorem bez haryzmy i znany tylko z miłostek do młodych panien. Ale kasiasty i tyle.

Charyzmy.

Aktorem to on jest 4/10. Nie lubię go, więc dałam mu 1.
Kelso był genialny, rola nie. Ashton po prostu JEST Kelso. To nie wymagało od niego wspinania się na wyżyny aktorstwa tylko upadku z wieży ciśnień. Aktorstwo polega na wcielaniu się w role innych ludzi.

Pozbawiony humoru gbur, samica.

nie ubliżając nikomu, ale niechęć dla jego osoby w Polsce(bo za oceanem jest mega gwiazdą) wynika z tego, że polscy faceci są okropnie brzydcy... w 99% i zwyczajnie jak widzą kogoś kto wygląda dobrze, czy bardzo dobrze-zazdroszczą mu i ot tak nie lubią(nie,bo nie), co do talentu-to wiadomo że Al Pacino to nie jest-ale kogo to obchodzi-przecież on też o ty wie,jest za to zajefajnie śmieszny i to wystarczy.

popieram :)

Że co niby my "chłopy" brzydcy ? pierwsze słyszę zasadniczo mówi się babeczki mamy ładne ale obraz rzeczywisty jest tak różny od stereotypów że szkoda gadać. Czytaj nie wszystko złoto, ja przeważnie spotykam panny które chyba zamiast w kolejce po urodę stały za smalcem o botoksem ;) szczera prawda.

my brzydcy? ;o jak się wypicowanych, tapetujących się pedałków wielbi no to nie moja wina....

Jestem kobietą, ale go nie lubię. Wszystko gra mega sztucznie. Może i jest przystojny ale aktor to mierny.

"on zawsze gra siebie,czyli duże dziecko, i bardzo dobrze!"
No właśnie niedobrze. Aktor ma się wcielać w rolę, a nie grać siebie w każdym filmie. W innym gatunku filmu niż komedia sobie kompletnie nie radzi, a i w komediach jest po prostu nudny. Wypłynął w na ładnej buźce, ale jako aktor jest kiepski.

grał w 2 bardzo dobrych filmach:Efekt Motyla,Zupełnie jak miłość,jednym dobrym:Patrol,dwóch niezłych: Zgadnij kto i Co się wydarzyło w Las Vegas, a na koniec rola wiekopomna-M.Kelso -za którą dostałby ode mnie 8 Oskarów:)

"Efekt Motyla" może i byłby nie najgorszy gdyby nie to właśnie, że Ashton miła tam główną rolę. Był tam wyjątkowo irytujący.
"Co się zdarzyło w Las Vegas" - to właśnie przykład filmu w którym pan Kutcher był nudny, ale jeszcze nudniejszy był w "Pan i Pani Killer". No proszę, widzę, że oberwało mu się nawet nominacją do złotej maliny za rolę w jednym z tych filmów, a za drugą nawet ją zgarnął.
"Zupełnie jak miłość" - jakiś taki tytuł kiedyś tam kątem oka widziałam, może i tam jeszcze jakoś wypadł.