Jako mały Gavroche był niesamowity!!! Wspaniale zagrał i zaśpiewał, a kiedy umierał, łzy się po prostu lały strumieniami... Śliczny chłopczyk!!!
Całkowicie się zgadzam. Zagrał świetnie. Kiedy tylko pojawiał się na ekranie od razu się śmiałam. Ja tylko uroniłam łze kiedy Javert przypiął mu ten medal na jego ciele. Wspaniały gest. Kiedy rewolucjoniści zaczynali mieć wątpliwości to właśnie on im przypomniał o jakie wartości walczą. A co do aktora, uroczy chłopiec <3
No, śliczny;))) Też płakałam, kiedy mu Javert przypiął to odznaczenie. I kiedy szedł ku wrogowi, uśmiechając się jeszcze do kolegów...
Mały wspaniały człowieczek! Zagrał przegenialnie.. scena, gdy jechał na powozie i śpiewał/krzyczał o rewolucji... jedna z najlepszych! Coś pięknego!
Obok Coehna i Carter jest jedynym promykiem nadziei i uśmiechu w tym kiepskim filmie , o tak scena gdy jedzie na powozie mnie ujęła , tylko życzyć kolejnych wspaniałych ról :)
Popieram, Gavroche to jedyna postać, która wywołała we mnie jakiekolwiek uczucia, bo film jest dla mnie średniawy, a on to taki promyk nadziei w tym całym "dziele".
Z chęcią zobaczyłabym Daniela w jakimś innym filmie ;-)
Lepiej porównajcie sobie z innym Gavrochem! Ten grał średnio a ze śpiewaniem też nie za bardzo sobie poradził.
Wybacz, nie pomyślałam. Dla mnie jest to tak naturalne i oczywiste, że nie sądziłam, że ktoś może o tym nie wiedzieć. Przepraszam, jeśli komuś za dużo zdradziłam.
Ja akurat to przeczytałam po oglądnięciu ale jeśli ktoś na to trafi przypadkiem przed to się może nieźle wkurzyć ;)
Co do tematu, zagrał fantastycznie mam nadzieję że zobaczę go jeszcze w jakiś produkcjach :)
Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto nawet nie słyszał o musicalu, przeczytał 5 tomów (po około 450 stron każdy) powieści Wiktora Hugo.
Moze, moja droga, gdybys czytala, to wiedzialabys, ze ''Nedznicy'' sa powiescia dwutomowa, po ok. 400stron i podzielona na czesci i podrozdzialy, a ja o smierci Gavroche'a wiem mniej wiecej od 3-4 klasy podstawowki (akurat w domowej biblioteczce znalazly sie 2 czesci pt. ''Kozeta'' i wlasnie ''Gavroche'').
A ktos, kto czyta, zna Hugo przynajmniej z ''Katedry Maryi Panny w Paryzu'' (dla laikow ''Dzwonnik z Notre Dame'') gdzie (uwaga spoiler) na koncu wszyscy poumierali, a Febus hajtnal sie z bogata panna tymczasem Esmeralde powieszono. Ale Ci zaspoilerowalam, nie ?
No, ale jakbys wszak przeszla 700stron ksiazki, zgroza!!
I wyobraz sobie, ze sa tacy, ktorzy przebrneli nawet przez 7 tomow Prousta (chociaz to akurat byl wyjatkowo stracony czas) pomimo, ze ekranizacji nie bylo.
Wiec nie mierz wszystkich swoja miara, a przed seansem nalezy przynajmniej liznac fabuly ksiazki, bo bez tego film nie jest do konca jasny.
Jakoś mnie nie przekonał. Może dlatego, że po prostu nie lubię Gavrocha. Ale wydaje mi się, tak jak już pisałem, że nie ma 13 lat. Mam bratanka, który jest w jego wieku i po prostu wygląda dojrzalej. Daniel Huttlestone ma wg mnie jakieś 10-11 lat.