Jeszcze nigdy żaden aktor nie irytował mnie w filmie jak On w "Skyline". Postać którą gra mnie denerwowała. Poza tym w filmie o kosmitach nie wspiął się na wyżyny swoich umiejętności aktorskich, albo poprostu słaby z niego aktor, choć wstrzymam się z takimi opiniami dopóki nie zobaczę go w innym filmie.
Aktorem jest raczej średnim, a w Skyline wydaje mi się, że świadomie nie przykładał się do tej roli. Wystarczyło obejrzeć Making Off, a tam, w przerwach między zdjęciami robił bardzo interesujące miny. Typu "Po jaką cholerę zgodziłem się na ten film? "...
Widziałem go dzisiaj w fragmencie jakiegoś filmu. Nie znam tytułu ale prezentuje się w nim o wiele lepiej, więc pewnie faktycznie Skyline to był "wypadek przy pracy".
Drogi "prawie imienniku" (Leszek wita Lecha Skyline był takim gównem że aż żal o tym pisać :) a z nim właśnie zacząlem oglądać serial haven jestem po pierwszym odcinku więc nie wiem czy dobry :)