Emocjonujący "Project Nim" oraz "The Theory of Everything", dają mu świetlane perspektywy na przyszłość.
Po udanym "Człowieku na linie" zrealizował tak pretensjonalną, ckliwą i wprost sentymentalną "Teorię wszystkiego", do tego tak kiczowato oprawioną w prześwietlone, baśniowe zdjęcia. Wszystko jest tu usłane różami. Nic tylko chorować. Co za brednie.