Pamiętam, jak Pan Jerzy mi opowiadał, że jako mały 4-letni chłopiec był świadkiem zamordowania 100 Polaków przez niemieckich zbrodniarzy 20.03.1942 w Zgierzu, na Placu Stodół. Niemieckie zbiry zegnały okolicznych mieszkańców, aby oglądały ten mord. Mama trzymała małego Jurka przed sobą i mocno ściskała go za ramiona i kazała mu zamknąć oczy, aby nie patrzył na tę straszną scenę. Pan Jerzy opowiadał mi, że jego rodzice są pochowani na starym cmentarzu św. Józefa w Zgierzu, idąc główną aleją od wejścia w kierunku centrum (duży krzyż) i tam po lewej (lub prawej - już nie pamiętam) stronie jest grób jego rodziców. Osobiście byłem na Mszy Pogrzebowej w kościele św. Wojciecha w Białymstoku i na pogrzebie ś.p. Pana Jurka. Było to zimą 2023 roku. R.I.P. Panie Jurku............