Joaquin Phoenix

Joaquin Rafael Bottom

9,1
101 558 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Joaquin Phoenix

na to bio: "brat legendarnego..." Co za bzdury. jego brat ledwie liznął aktorstwa i już mu się zeszło. Legenda to jest króla Artura czy Robin Hooda, a nie młodego chłopaka który umarł zanim zaczął być naprawdę wielki. A poza tym Joaquin dawno już przebił brata w aktorstwie.

ziew

Też sądzę, że go przebił i to przesada żeby nadal pisac o nim brat wielkiego Rivera.

ziew

Dokładnie !

ziew

Weź Ty się zastanow co piszesz. Są tacy aktorzy którzy są wyjątkowi. Którzy kiedy pojawiają się na ekranie tworzą magię. Którzy swoją grą potrafią przyćmić każdego innego aktora. I takim aktorem był właśnie River. Pisanie, że Joaquin(bardzo dobry aktor, ale nigdy nie będzie lepszy od brata) przebił go już dawno w aktorstwie jest po prostu czystą ignorancją.

Filmoholiczka

Nieprawda, River dopiero zaczynał karierę, więc wcale nie był legendarnym aktorem. Gdyby żył, na pewno nie byłby takim genialnym aktorem jak Joaquin, nigdy by mu nie dorównał. Kto wie, może teraz zajmowałby się czymś innym, może wcale by już nie grał w filmach, były takie przypadki.
A co do Joaquina to proszę, młodszy brat Rivera przegonił nie tylko swojego brata, ale również wszystkich innych aktorów. Rola jego życia w Jokerze wywindowała go na szczyt i już jest legendą. Jako aktor zdobył już wszystko. Zapewne jako początkujący aktor nawet nie przypuszczał że odniesie taki sukces.
Natomiast River tak naprawdę był tylko idolem nastolatek, początkowym aktorem, więc nazywanie go wielkim, albo legendarnym to duża przesada.

film128

Phoenix to dobry aktor jednak pisanie ze juz dorównał każdemu aktorowi jest czystą bzdurą.Brando,De Niro,Al Pacino,Laurence Olivier to tylko garsć aktorów którzy biją na głowę Phoenixa.

ziew

River był swego czasu fenomenem. Według mnie był naprawdę świetnym aktorem, jego role w "Stań przy mnie" czy "Moje własne Idaho" do dziś nam o tym przypominają. Prawda jest taka, że gdyby nie zmarł dzisiaj byłby o wiele bardziej doceniany. Po jego śmierci większość jego roli przypadła DiCaprio ("Całkowite Zaćmienie", "Przetrwać w Nowym Jorku", przy początkowych planach był nawet brany pod uwagę jako Jack w "Titanicu"). Jak wiemy, te rolę przyniosły DiCaprio całkiem dużą popularność, dlatego myślę, że w przypadku Rivera byłoby podobnie.
Myślę, że Joaquin naprawdę przebił na aktorstwem brata, jak i wielu innych aktorów. Jego rola jako Joker będzie kultowa.
Sam River zdawał sobie sprawę jak wielki talent ma Joaquin i wielokrotnie potwierdzał, że młodszy brat odniesie większy sukces niż on jako aktor, ponieważ w późniejszym czasie River chciał zająć się bardziej tworzeniem muzyki niż aktorstwem.

ViolentQuiet29

było tylko nie ćpać a życie potoczyło by się inaczej ...

multifuel

Co do jego śmierci akurat tu jest wiele ciekawych wersji wydarzenia. Zdaniem większości świadków narkotyk został mu podany przez przyjaciela, któremu ufał więc postanowił to wypić, myślę, że większość z nas tak by zrobiła. Przecież każdy myśli, że zna swojego przyjaciela... A nawet jeśli ćpał i to był nieszczęśliwy wypadek to co? Całe Hollywood można o to oskarżyć. A co do całej sytuacji prawda jest taka, że River mógłby żyć nawet do dziś gdyby jego rodzeństwo (w tym Joaquin i ich siostra) lub ktokolwiek z klubu (większość śmietanki Hollywood i wielcy "przyjaciele" Phoenixa w tym Depp i muzycy z Red Hot Chili Peppers) zadzwoniłby wcześniej na pogotowie. Niestety bali się ponieść konsekwencji, bo w klubie oboje tamtej nocy sami byli naćpani, pijani i do tego nielegalnie (nie ukonczyli 21 lat). Well, jak widać własna reputacja była ważniejsza niż ratowanie brata.

ziew

Tak samo ludzie piszą o Jamesie Deanie jaki to Wielki, wspaniały i legendarny aktor, a prawda jest taka że zagrał w 3 tylko filmach po czym rozsmarował się na masce Ferrari i nici z dalszej kariery. To samo z Riverem. Był na początku drogi więc nie zdążył zostać świetnym aktorem, a jego brat już ma na koncie mnóstwo genialnych ról. Więc Joaquin jest lepszy)

Sgt_Pepper

Chodzi o to, że właśnie River był bardzo dobry już wtedy. Wyjątkowy i bardzo naturalny.

Sgt_Pepper

I tu masz rację, że porównujesz tę sytuację do Jamesa Deana. Legendarny, nie znaczy wybitny. Legendami stali się z trzech powodów obaj: byli utalentowani (zagrali kilka dobrych, świetnych ról), umarli młodo i tragicznie. Tak więc są legendarni. Ciężko zaprzeczać, aby James Dean nie był legendarny, skoro jest wspominany do dzisiaj (!), a grał w latach '50 i stał się ikoną popkultury.

użytkownik usunięty
ziew

Gdyby tylko brat nie zmarł tak wcześnie..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones