ale chętnie bym usłyszał słowo "przepraszam" wobec nieżyjących jak i żyjących (o ile już nie padło, bo szczerze powiem - nie wiem), którym p. Łaniewska miała za czasów studenckich wydatnie przyczynić się na froncie ideologicznym (o ile faktycznie książka o Dobrowolskim jest prawdziwa na 100%). Tylko tyle.....a tłuszczy, która zaraz zacznie mlaskać nad moim sadyzmem polecam wybrać się na studia do jakiegoś raju demokracji, gdzie na zapewne będziecie chcieli dzielić się waszymi informacjami z życia prywatnego z całym światem. Na pewno sprawdzilibyście się w wesołych latach 50 - było tyle imprez, atrakcji i wolności, że macie pełne prawo bronić tego okresu.

PS.: Oczywiście sprawa nawrócenia się i chęci pewnego duchowego zadośćuczynienia to prywatna sprawa p. Łaniewskiej, aczkolwiek wiadomo, że może budzić pewne uczucia do czego normalny człowiek ma pełne prawo.

PS2: Wreszcie na temat, bo o filmie -dobra aktorka, zwłaszcza komediowa:))))