(czy jak mu tam)... W zmierzchu Kristen moim zdaniem zagrała świtnie, na pewno lepiej niż Pattinson. W Azylu też byla niezla.
Zgadzam się że jest Świetną aktorką , ale Pattinson też jest niezły .
Moim zdaniem bardzo się związałą z osobą Belli i bardzo dobrze chciała ją zagrać . Właśnie taką sobie Belle wyobrażałam.
Nie mówię, że źle zagrała, bo w postać Belli wcieliła się naprawdę z dobrym razultatem, ale czy nie sądzicie, że na jej twarzy malowała się prawie cały czas taka sama mina?
nie wiem, może po prostu nie jestem bardzo wymagająca, ale mi podobała się gra wszystkich aktorów. Pierwszy raz wyszłam z kina na prawdę bardzo zadowolona ;)
nie, totalna porażka. Siedząc w kinie z koleżankami irytowało nas to że cały czas ma otwarte usta, naprawdę nie mogłyśmy się skupić na filmie bo ta dziewczyna tak irytowała
ona w kazdym swoim filmie ma wlasnie taki wyraz twarzy ;) i tez bardzo draznilo mnie to w Zmierzchu, nawet w scenach gdy powinna wygladac na radosna czy podekscytowana i tak caly czas miala ta swoja nieprzytomna mine.
Oprócz "Zmierzchu" nie oglądałam z Kristen żadnego filmu. Tak właściwie, to nawet o niej nie słyszałam. W zasadzie nic do niej nie mam (ładna i wydaje się, że całkiem sympatyczna dziewczyna), ale jej gra aktorska niestety nie powaliła mnie na kolana. Z tymi dziwnymi minami i wyglądała trochę jak karp. Najbardziej w "Zmierzchu" nie podobała mi się scena w lesie - pierwsza rozmowa Belli i Edwarda, po poznaniu prawdy przez bohaterkę. Dziewczyna miała taką zabójczą minę, że większość osób w kinie parsknęła śmiechem. Potem, gdy z tym samym, niezbyt realistycznym wyrazem twarzy odwróciła się do Edwarda i powiedziała, że się go nie boi, to sama nie wytrzymałam i zareagowałam podobnie.
Może zmienię zdanie, jak coś jeszcze z nią pooglądam. Na razie jednak uważam, że Robert jest lepszym aktorem ( nie mówię , że znakomitym )!!! Mam nadzieję, że nikt się na mnie nie "rzuci" za wyrażenie niepochlebnej opinii o Kristen, a te osoby, które to zrobią przynajmniej dobrze to uzasadnią ...