Pewnie znakomita część uzna, że przemawia przeze mnie zazdrość, bo widziałam już nienawistne komentarze fanów tej aktorki, ale szczerze mówiąc nie wiem kto i czemu jej broni. Chyba trzeba być ślepym, albo kompletnie nieznającym się na filmie, aby ją lubić. Jako człowieka jej nie znam, ale aktorką jest tragiczną. We wszystkich filmach gra tak samo nudnie i bez polotu. Jej miny po pewnym czasie zaczynają po prostu wkurzać. Zmierzch obejrzałam z ciekawości i żałuję. Inne filmy z nią tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że karierę w Hollywood robi się przez łóżko. Oczywiście nie każda aktorka tak stała się gwiazdą, ale ona raczej tak. Biorąc pod uwagę ploteczki na jej temat i jej warsztat aktorski chyba raczej na pewno.