Haha :)
Rozwalił mnie Twój komentarz.
Ale masz racje :)

Hahaha :D
Mniejsza czy dała, czy nie, ale "aktorsko jest klockiem drewna" i gdyby nie Theron i Hemsworth, "Śnieżka" byłaby kompletną pomyłką ;]

Zgadzam się ze wszystkim poza jedną rzeczą... "Śnieżka" była kompletną pomyłką - film nieźle się zaczyna ale zamiast się rozkręcić to zrobiła się z niego taka chaotyczna papka bez wyrazu. Film zawiódł zarówno fabułą jak i efektami specjalnymi, których jak na rok 2012 i charakter filmu było stanowczo za mało. Jedyne ciekawe momenty filmu to te, w których występuje świetna Theron.

Co do samej Stewart jest jeden film, w którym zagrała nawet nie najgorzej - "Azyl" z 2002 roku. Ale teraz jest z niej straszne drewno ... ze Stevenem Seagalem stworzyli by duet wszechczasów.

Miała 12 lat i nie wiedziała co się dzieje dookoła. Kropla w morzu.

Nie zgadzam się natomiast z tym, że film jest pomyłką.. Efekty były dobre, może nie na miarę "Mścicieli", czy "Powstania Mrocznego Rycerza", ale całkiem znośne. Co do fabuły, spodobało mi się takie podejście do tematu starej bajki, choć, przyznaję, wydaje się obcięta z połowy ważnych fragmentów i daje wrażenie "chaotycznej papki".

Pomysł na film był bardzo dobry i zaciekawił mnie zwiastun kinowy.

Ale jak sam tytuł wskazuje to "Królewna śnieżka i łowca" mieli błyszczeć w tym filmie a przy Theron wyszli wręcz mizernie. Do tego fatalna, "napisana na szybko" na kolanie końcówka pozostawia olbrzymi niedosyt.

Problem przyćmiewania aktorów pierwszoplanowych przez postać drugoplanową dotyka również "Prometeusza" ... chociaż mimo wszystko Noomi Rapace nie "dała d!@#' w takim stopniu jak Kristen Stewart.