Komandosi sił specjalnych zostają porwani podczas operacji przez tajemniczy statek kosmiczny, a po przebudzeniu stają się ofiarami bezwzględnej rasy obcych walczącej o przetrwanie.
W ciągu wielu misji i wbrew przeciwnościom losu Dom Toretto i jego rodzina przechytrzyli i prześcignęli każdego wroga na swojej drodze. Teraz muszą zmierzyć się z najgroźniejszym przeciwnikiem, z jakim kiedykolwiek mieli do czynienia.
Kim był Charles "Buddy" Bolden? Utalentowanym muzycznie kornecistą z Nowego Orleanu, który na przełomie XIX i XX wieku zdobył wraz ze swym zespołem ogromną popularność, grając przeważnie ze słuchu i z serca. I, co być może najważniejsze, inspirując innych do improwizowania oraz eksperymentowania, co lata później doprowadziło do powstania jazzu. Bolden jest dziś postacią na poły mityczną, gdyż choć jego dokonania zostały potwierdzone w wielu źródłach, jego oryginalna twórczość nigdzie się nie zachowała. Film nie zajmuje się jednak legendą, lecz kruchym człowiekiem, zakochanym w życiu i pięknie dźwięków chłopakiem, który na scenie był prawdziwym demonem, a poza nią poddawał się demonom alkoholu, narkotyków i seksu. Do tego stopnia, że w pewnym momencie jego kariera musiała ulec zakończeniu, a on sam wylądował w zakładzie psychiatrycznym, skąd obserwował rozwój gatunku muzyki, którego był pionierem. Dzisiaj po Boldenie pozostała legenda, ale nie można zapominać o skrywającym się za nią człowieku.
Były skazaniec planuje pomścić śmierć brata, który zginął z ręki wspólnika w czasie napadu. Zadanie utrudniają mu doświadczony policjant oraz narcystyczny płatny zabójca.
Kiedy żona i córka Clyde'a Sheltona zostają brutalnie zamordowane, a ich zabójca unika kary, bohater przygotowuje plan zemsty nie tylko na oprawcach, ale i wymiarze sprawiedliwości.
Biografia jednej z najbardziej niecodziennych postaci amerykańskiej bohemy lat 70. XX wieku. Miguel Pinero (Benjamin Bratt) - latynoski poeta, dramaturg, aktor i scenarzysta - uchodzi za prekursora nurtów rap i hip-hop. Sławę przyniosła mu na poły autobiograficzna sztuka pt. "Short Eyes", w której opisał własne przeżycia z pobytu w Sing-Sing, legendarnym więzieniu o zaostrzonym rygorze. Dramat przeniesiony w 1976 roku na ekran otworzył mu drogę do świata kina. Pinero, przedwcześnie zmarły w 1988 roku, stał się jedną z legend Nowego Jorku.