A on mnie tak wkurwia w pacyfiku... mówi, jakby był niedorozwojem.

Ciekawa postać, na początku miałem go za psychola, którym pewnie trochę jest. Podobało mi się jak w 7 odcinku powstrzymał Sledgea przed plądrowaniem zwłok, wiedząć, że Hammer jest dobrym człowiekiem i to nie w jego stylu...

On go nie powstrzymał,Sledge chciał tylko japońskie dystynkcje,chciał by to tak wyglądało,by obudzić w nim trochę człowieka,co jak dalej widzimy udaje się mu :)

chyba jednak powstrzymał, bo "człowieka" obudził w nim właśnie widok grzecznego, pobożnego chłopca z południa, który zaczyna robić to co on.
To nie w sobie dostrzegał wpływ wojny, był jaki był, wszystko miał gdzieś od początku, ale dostrzegł to właśnie w tym jak Sledge się zmieniał - to mogło go przerazić, gdyż tracił wyznacznik człowieczeństwa jakim mógł być dla niego Sledge, dlatego go powstrzymał...
może świadczyć między innymi wcześniejsza scena jak Snafu prawie się tłumaczy przed Sledgem z zabicia Japończyka nad którym znęcał się inny żołnierz - "tak jest łatwiej", bo dopóki Sledge się nie odezwał to jemu było wszystko jedno, nie zrobił tego dla Japończyka zrobił to dla Sledga
9 odcinek potwierdza to, że Sledge nie udawał

On mocno ukrywał swoje człowieczeństwo! Jest taka scena kiedy delikatnie dotyka dziurawą pałatkę którą cwaniacko wmusił "kotowi". A później ten kot zginął. Bardzo wiele delikatności, wyrzutów sumienia i żalu jest w tej cichej scenie. A Sladge to zauważył i dlatego, myślę, po wielu latach kiedy on był uznanym profesorem uniwersytetu, a "Snafu" robolem na emeryturze on niósł z dumą jego trumnę. Ten facet jest charyzmatyczny, niejednoznaczny i zdrowo popaprany. Jak dla mnie wybitna kreacja aktorska!

Mówi tak bo jest z Luiziany. W Kompanii Bracii podobnie mówi Eugene "Doc" Roe, też z Luiziany.

"charyzmatyczny" to wyjątkowo złe określenie...
Shelton był postacią "konrtowersyjną" i "charakterystyczną" przez co bardzo interesującą.

wg mnie swietnie zagrał w pacyfiku.

Przez rozne kontrowersyjne zachowania bohatera widac wyraznie wplyw wojny na jego psychike. Dopiero przy Eugenie widac to, że nie jest on psychiczny, a po prostu doswiadczony wojna.

Zgadzam się, bardzo dobrze zagrał w Pacyfiku ....
myślę że to nie koniec i jeszcze go zobaczymy w niejednym filmie

dla mnie to tz ulubiony ziomal z pacyfiku, pozdro

Jest świetny w "Pacyfiku", mój ulubiony aktor w tym serialu, wszyscy inni się chowają przy nim ;)

moze sie chowaja, gdyz nie odgrywaja tak kontrowersyjnych postaci :)?

Moim zdaniem ten aktor dzieki roli Snafu złapal Pana Boga za nogi, albo bardziej precyzyjnie - Toma Hanksa :). Dostal fenomenalna i trudna role, ktora udalo mu sie pociagnac i dzieki ktorej moze sie teraz wybic. Czytalam niedawno, ze przez swoja kreacje zostal doceniony przez Toma Henksa, ktory zaprosil go do swojego najnowszego filmu, bodajze "Larry Crowne". Chcialabym go jeszcze zobaczyc w takich niesztampowych rolach.