powrót do forum osoby Ronn Moss 
Jego doświadczenie i moc jest tak wielka, że reżyserzy i producenci zabijają się o niego. Był głównym kandydatem do ról Vito Corleone i Andy'ego Dufresne'a ale odrzucił je bo nie chciał mieszać się z motłochem na planie.
I nawet go rozumiem. W tych hollywoodzkich klasykach to jakaś straszna chołota gra. Taki Brando - on by nie wytrzymał wysokich standardów "Mody..." nawet przez dwa tygodnie. Powyrywałby sobie wszystkie włosy z głowy i musiałby potem grać w peruce. Nie to co Moss. On ma swoje włosy. Z roku na rok coraz gęstsze.