"Right at your door"-film inny niż wszystkie a rola Rory'iego po prostu świetna... Sytuacja bohatera jest niecodzienna i bardzo naładowana emocjonalnie-w tej roli krzyżują się wszystkie odczucia z jakimi ludzie mają do czynienia... Ekstremalna sytuacja wzbudza w człowieku sprzeczne uczucia-i z tą wyjątkowo wieloznaczną kreacją aktor poradził sobie świetnie... Po prostu odpowiedni gość na odpowiednim miejscu... Ambitna rola, czego nie można powiedzieć o roli a właściwie nie tyle o roli co raczej o postaci Speedle'a z CSI: Miami. Przyznaję, że po odejściu tego aktora ten serial dla mnie sporo stracił, ale nie dziwię się decyzji o zniknięciu z obsady... Ta rola stała w miejscu a jeśli chodzi o sposób "uśmiercenia" Tim'a to scenarzysta chyba musiał być zdrowo najarany przy pisaniu scenariusza do tego odcinka-kurde tak się nie uśmierca jednego z głównych bohaterów-po obejrzeniu pierwszego odcinka trzeciej serii miałem wrażenie, że twórcą serialu chodziło o to żeby pokazać, że faktycznie to sam Speed był sobie winny, że poniósł śmierć... Może to zemsta za decyzję o opuszczeniu serialu... Po prostu mi się to jakoś tak nie podobało... Ale to tylko moje zdanie...