Jeden z niewielu, którzy zauważają Kresowiaków i pamiętają (i przypominają) o rzezi
Wołyńskiej. Niestety, wielu polityków (również śp. Lech Kaczyński) na rzecz dobrych
stosunków z Ukrainą wolała przemilczeć pewne niewygodne dla rezunów sprawy.
Dokładnie, szacunek dla ks.Isakowicza ale stajemy przed trudnym wyborem - zniechęcać do siebie Ukrainę i tym samym przybliżać do naszej granicy kacapów zbrodniczych czy nie.
Ano to jest dylemat. Ja jednak osobiście uważam, że nie ma dobrych relacji bez wyjaśnienia sobie całej przeszłości. Po prostu jesteśmy to winni naszym rodakom...dzieciom, kobietom, mężczyznom pomordowanym na Wołyniu. Wogóle wówczas wielki dramat się rozegrał. Sąsiad sąsiada rąbał siekierą.
Mało kto w ogóle o tym wie w Polsce a co dopiero rozliczać się mają Ukraińcy którzy jeszcze honorują takich bandytów.
A partia Swoboda - czciciele Bandery i potomkowie bandytów z UPA mają coraz większe poparcie na Ukrainie.