w "Młodych gniewnych" uwiódł pewnie niejedną nastolatkę, która wypłakiwała sobie oczy po zastrzeleniu Emilia ;) aktor z bardzo dojrzałym podejściem do roli... wielka szkoda tylko, że dane mu było zagrać w tak niewielu filmach... gdyby urodził się dziesięć lat później, jego wadę serca można by było wykryć i szybko podjąć leczenie... ale teraz można tylko gdybac :(
Dokładnie. Oglądałam ten film już ze 100 razy i zawsze płacze jak nauczycielka i klasa dowiadują się że on nieżyje :(
co tu dużo pisać - poryczałam się na "młodych gniewnych". uważam, że zagrał świetnie i miałby szansę na karierę, gdyby nie jego nagła śmierć.
Właśnie. Gdyby nie umarł, byłby z niego świetny aktor.;( Szkoda że umarł tak szybko i zagrał w tak nie wielu filmach;( Aż mi sie chce płakać.;(
Mercury Twaróg? o_O Dlaczego tak? ;D Mnie też on przypomina Fryderyka, kiedyś nawet miał powstać jakiś film o Mercurym i wg mnie Wade byłby najlepszy do tej roli, nawet za dobry, bo niestety równie jak Freddie już nie żyje. Dlatego dobrze, że filmu nie będzie. Może nie jest kropka w kropkę jak Mercury, ale jestem pewna, że to byłaby wybitna rola.
MLODZI GNIEWNI to moj ulubiony film... Ogladalam go 13 razy i zawsze mam lzy w oczach gdy slysze te slowa "znaleziono go dwie przecznice stad"... potem tylko potrzasanie glowa glownej aktorki... Masakra.. Jak kilka lat temu dowiedzialam sie, ze Wade nie zyje, myslalam, ze padne:( Szkoda tak zdolnego aktora... :((
Mnie ruszyło gdy.rozmawiał z nauczycielką u niej w domu, miał łzy w o czach, i ten durny dyrektor który go wyprosił bo nie zapukał , szlag trafia po prostu :(
Właśnie obejrzałam Młodzi Gniewni i również się popłakałam na dwóch scenach z jego udziałem. Z ciekawości weszłam na jego stronę na fw żeby zobaczyć co się z nim dzieje no i... zamurowało mnie jak zobaczyłam że zmarł 4 lata po nakręceniu Dangerous Minds :'/