Recenzja filmu

Spider-Man 3 (2007)
Sam Raimi
Tobey Maguire
Kirsten Dunst

"3"

Cały świat kocha superbohaterów - co z tego, że tak naprawdę nie istnieją, co z tego, że początkowo nikt ich nie rozumie, zawsze znajdą sposób na to, aby stać się ikoną, która nie pozwoli
Cały świat kocha superbohaterów - co z tego, że tak naprawdę nie istnieją, co z tego, że początkowo nikt ich nie rozumie, zawsze znajdą sposób na to, aby stać się ikoną, która nie pozwoli złoczyńcom włóczyć się po mieście. Taką przemianę od "zera" do "superbohatera" przeszedł Spiderman, a końcową fazę tego przeobrażenia Sam Raimi pokazał w trzeciej odsłonie przygód Człowieka-Pająka. "Spider-Man 3" rozpoczyna się w trochę innych okolicznościach niż dwie poprzednie części filmu - w tej chwili Peter Parker (Tobey Maguire), a raczej Spider-man, jest u szczytu sławy, cały Nowy Jork szaleje za nim oraz jego osiągnięciami. Peter stara się jednak nadal prowadzić normalne życie ze swoją dziewczyną, Mary-Jane (Kirsten Dunst), studiować i dzielić życie na dwie części, w kostiumie Pająka i bez. To staje się dla niego coraz trudniejsze, bo ma coraz więcej kłopotów: w gazecie, dla której pracuje, przybywa mu konkurencji w osobie Eddiego Brocka (a później Venoma), który po utracie stanowiska przez Petera poprzysięga mu zemstę, po mieście grasuje niebezpieczny Sandman, a MJ zaczyna się buntować, że jej chłopak nie poświęca jej czasu. Wszystko komplikuje się tym bardziej, że Spider-man przestaje być "tym dobrym", lecz przechodzi na "złą stronę": poprzez symbiont, który przywędrował na Ziemię z kosmosu, Pająk swój czerwony kostium zamienia na czarny i, pomimo że jest teraz silniejszy i szybszy niż przedtem, musi rozpocząć walkę sam ze sobą i swą ciemną stroną. Fabuła jest zawiła, scenarzysta chciał prawdopodobnie nie tylko rozwiązać wszystkie wątki z poprzednich dwóch części, ale również pokazać coś nowego. I, co zaskakujące, udało się: każdy ważniejszy motyw z jedynki i dwójki został rozwiązany, a te, które zostały włączone do filmu w trzeciej części również trzymają się kupy. Nie ukrywam, że obawiałam się, jak to wszystko się skończy, ale nie zawiodłam się, bo (podobno) ostatnią część "Spider-Mana" ogląda się bardzo dobrze. Duża w tym zasługa efektów specjalnych, najlepszych w całej trylogii. Wszystko jest dopracowane, w szczególności ostatnia, finałowa, walka Człowieka-Pająka ze swoimi przeciwnikami, szczególnie zachwyca od strony wizualnej postać Sandmana, bo jako Człowiek-Piasek jest fantastyczny. Szczególnie początkowe sekwencje, kiedy Flint Marko zaczyna przyzwyczajać się do swojego nowego ciała, zapadają w pamięć. Jedyne, na co można narzekać, opisując efekty specjalne w filmie, to to, jak potraktowano Venoma, na którego fani Spider-mana czekali najbardziej. Filmowy Venom nie różni się oczywiście zbyt wiele od tego, jak przedstawiono go w komiksie, ale brakuje mu słynnego już języka i ostrych zębów. Aktorstwo w "Trójce" również jest najlepsze w porównaniu do dotychczasowych części. Jak na Tobeya Maguiera nie można było narzekać od początku, bo, co trzeba podkreślić, jest wręcz stworzony do tej roli, tak w "Spider-Manie" Kirsten Dunst często raziła pewnymi problemami ze swoją bohaterką. Nie zmienia to jednak faktu, że w "dwójce" dorosła i w końcu doszła do wniosku, że MJ nie tylko potrafi się miło uśmiechać, ale również zadawać ból i bardzo emocjonalnie przeżywać to, co wyprawia Spider. Reszta obsady również poradziła sobie dobrze, ale tylko "dobrze". Na szczególną uwagę zasługuje Topher Grace, który z karierowicza i chłopaka marzącego o dobrej pracy, przeistoczył się z żądnego zemsty Venoma. Po wysokobudżetowych produkcjach, takich jak ta zaserwowana nam przez Raimiego, nie trzeba jednak spodziewać się świetnych kreacji, ale raczej dobrej zabawy. Ta zabawa jest, trwa przez te 140 minut filmu. "Spider-Man 3" był pierwszym wielkim sequelem, których w 2007 spodziewać się możemy jeszcze kilku, spełnia swoją rolę ogromnego hitu bardzo dobrze. Jednak wolałabym, żeby to była ostatnia część, bo zważywszy na to, iż Maguire i Dunst zamierzają opuścić obsadę, bez sensu byłoby robienie nowego filmu. Lepiej zakończyć ten projekt na udanej trylogii, niż ciągnąć to w nieskończoność. Szczególnie w sytuacji, kiedy postawiono już kropkę nad "i".
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Od pewnego czasu twórcy spektakularnych superprodukcji prześcigają się w ich budżecie celem zapewnienia... czytaj więcej
Sam Raimi, znany przede wszystkim z produkcji o przygodach człowieka-pająka, powraca. Tym razem budżet... czytaj więcej
Pierwszego "Spider-Mana" dało się znieść bez zgrzytania zębami. Drugi był naprawdę dobrym filmem. Po tym,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones