Recenzja wyd. DVD filmu

Uprowadzona 2 (2012)
Olivier Megaton
Liam Neeson
Maggie Grace

”(S)kopany sequel”

Pierwsza część "Uprowadzonej" szturmem zdobyła światowe kina, zasłużenie stając się hitem kasowym 2008 roku. Pokrótce, był to film spod znaku szybkiej i dynamicznej akcji, w którym emerytowany
Pierwsza część "Uprowadzonej" szturmem zdobyła światowe kina, zasłużenie stając się hitem kasowym 2008 roku. Pokrótce, był to film spod znaku szybkiej i dynamicznej akcji, w którym emerytowany agent od zadań specjalnych z fizjonomią Liama Neesona dobitnie wyjaśnia wszelkiemu elementowi, iż porwanie jego córki było ich ostatnim (i śmiertelnym) błędem. "Uprowadzona" obfitowała w niczym nieskrępowaną rozrywkę naznaczoną dobrze zmontowanymi wymianami ciosów i ognia (oklaski dla francuskiego reżysera), z paroma patentami odróżniającymi ową produkcję od morza obrazów jej podobnych (vide sposób rozwiązania sytuacji z zakładniczką w samej końcówce). Oczywiście jedno z producenckich przykazań głosi, iż "tworzyć sequele tego, co się dobrze sprzedaje będziesz", zatem po 4 latach od "jedynki" przyszedł czas na "Uprowadzoną 2". Odświeżanie znanych i lubianych tytułów po tak długiej przerwie nie zwiastuje zwykle niczego dobrego, ale może tym razem odgrzewany w mikrofali kotlet wciąż będzie soczysty i smakowity?

Akcja filmu dzieje się parę lat po zakończonej sukcesem próbie odbicia przez Bryana Millsa (Liam Neeson) córki z łapsk bezlitosnych porywaczy. Emerytowany agent CIA odgrywa teraz rolę dobrego ojca swego dojrzałego już oczka w głowie, Kim (Maggie Grace). Pomaga jej w nauce jazdy, daje popalić jej chłopakowi, słowem, spełnia wszystkie obowiązki nadopiekuńczego taty. Chcąc zapewnić swej latorośli i byłej żonie Lenore (Famke Janssen) chwilę odpoczynku, zaprasza je na wypad do Stambułu, do którego sam udaje się w celach "biznesowych". Niestety, Mills nie zdaje sobie sprawy, iż Murad Krasniqi (Rade Šerbedžija), ojciec Marko, zabitego przez wspomnianego agenta CIA porywacza, zamierza zemścić się za wyrządzoną mu krzywdę, uderzając w rodzinę Millsa. Zaskoczeni Bryan i Lenore zostają uprowadzeni, na szczęście Kim udaje się uciec z rąk porywaczy. Ojciec zdany jest tym samym na łaskę losu i pomoc Kim...

Zmiana na stołku reżyserskim przyniosła rezultaty widoczne gołym okiem – jest gorzej pod względem jakości filmu. O ile Pierre Morel perfekcyjnie wywiązał się ze swego zadania przy okazji części pierwszej (płynne i dynamiczne sceny walki wręcz), tak reżyser "dwójki" postawił na "szarpany" montaż, w wyniku czego sekwencje pojedynków i strzelanin są rwane, nieczytelne i chaotyczne. Jednej rzeczy można jednak Megatonowi pozazdrościć – dobrze zmontowanych scen pościgów (no i chwytliwego nazwiska, Megaton...), których kulminację stanowi staranowanie budki ulicznej z impetem godnym pociągu towarowego (obiekt zostaje dosłownie zmieciony z powierzchni rozlatując się na drzazgi). Reszta sekwencji jednak leży i kwiczy, stanowiąc pokaz niewyraźnych slajdów. Co ciekawe, obaj w/w panowie wyreżyserowali wcześniej kolejne części "Transportera" ze Stathamem (odpowiednio pierwszą i trzecią odsłonę), w których przepaść dzielącą ich umiejętności jest równie wyraźnie zarysowana (Megaton popełnił dokładnie te same grzechy reżyserskie co i poprzednio).

Sam film stanowi nie tyle kalkę, co dość mdłe popłuczyny po udanej "jedynce". Gdyby "Uprowadzona 2" była jedynie kserokopią pierwowzoru trzymającą się kurczowo zasady "więcej, szybciej, lepiej", efekt byłby prawdopodobnie więcej niż niezły. Niestety, druga część oferuje gorszą i naciąganą fabułę, mniej realizmu (w ramach konwencji, oczywiście) i słabiej nakręcone sekwencje akcji. Sam Mills udziela korespondencyjnego kursu "zrób to sam" przez telefon, jego córka lata po Stambule, rzucając granaty na lewo i prawo, zaś szef szajki nawet na chwilę nie pomyśli, by trzymać swego największego wroga (znanego przecież ze śmiertelnej efektywności) pod bliskim nadzorem – banał i głupota scenariusza skutecznie zmniejszają przyjemność z obcowania z tworem Megatona.

Oczywiście odważnych zagrań fabularnych na modłę "jedynki" (patrz końcówka) nie ma co w nastawionym na nabicie kabzy sequelu oczekiwać, zatem film przypomina kolejnego typowego przedstawiciela kina sensacyjnego bez większego polotu. Tylko w jednej scenie zachowanie Millsa burzy schematyczne konwenanse gatunku (postrzał policjanta), ale biorąc pod uwagę liczbę trupów na jego sumieniu, nie dodaje to w żaden sposób pikanterii całości. Jakby tego było mało, "skopane" końcowe starcie z głównym adwersarzem (po raz kolejny królują urwane krótkie ujęcia) pozostawia spory niedosyt fanom "Uprowadzonej".

"Uprowadzona 2" stanowi mocny argument popierający tezę, iż sequele wypuszczane po latach po prostu nie mają prawa się udać, zwłaszcza w dzisiejszym Hollywood jak nigdy nastawionym na żniwa zielonych banknotów. Zaprzepaszczono wszystkie zalety "jedynki", zmieszano je z kiepściutką fabułą i chaotycznym montażem (pościgi samochodowe są ledwie chlubnym wyjątkiem potwierdzającym regułę), końcowy efekt zaś mamy (nie)przyjemność podziwiać na ekranie. Obejrzeć można, ale bez szału. Średniej jakości rozrywka na naprawdę nudne wieczory.

Ogółem: 5/10

W telegraficznym skrócie: droższy o 20 "baniek" sequel do pięt nie dorasta pierwowzorowi; charyzmatyczny Neeson i spora ilość akcji nie są w stanie przysłonić mielizn fabularnych czy, o zgrozo, nieczytelnych scen strzelanin i starć wręcz; obejrzeć i zapomnieć.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na "Uprowadzoną 2" czekałem z ogromną niecierpliwością. Pierwsza część zapadła mi w pamięć i stała jedną... czytaj więcej
Legenda głosi, że Liam Neeson kręcąc pierwszą "Uprowadzoną", był przekonany, że trafi ona od razu na... czytaj więcej
Pierwszą "Uprowadzoną" wspominam dobrze. Ojciec ratujący córkę z rąk porywaczy był przekonującą postacią.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones