Recenzja filmu

22 lipca (2018)
Paul Greengrass
Anders Danielsen Lie
Jonas Strand Gravli

22 lipca

Film "22 lipca" był osobistym sprawdzianem własnej ignorancji względem reszty świata. Zniechęcony bulwarowym poziomem naszej prasy i mediów, odcinam się od obowiązkowej dawki codziennych newsów.
Film "22 lipca" był osobistym sprawdzianem własnej ignorancji względem reszty świata. Zniechęcony bulwarowym poziomem naszej prasy i mediów, odcinam się od obowiązkowej dawki codziennych newsów. Podobnie było 22 lipca 2011 roku, kiedy to Anders Behring Breivik za pomocą symbolicznego mordu założycielskiego, rozpoczął prywatną krucjatę w imię odnowy wartości chrześcijańskiej Europy. Więc dla mnie dzieło Paula Greengrassa pozwoliło po raz pierwszy zmierzyć się z odrodzoną postacią dawnego zła i poznać kulisy wydarzeń, które zwyczajnie po ludzku trudno zrozumieć.

Początek to naturalistyczna rekonstrukcja rzeźni urządzonej przez głównego aktora dramatu – Breivika (Anders Danielsen Lie). Choć dziś niełatwo wzbudzić emocje przelewem ekranowej krwi, to Greengrassowi się to udało. Polowanie na dzieci jak dzikie uwięzione zwierzęta to jednak nieczęsty widok nawet w kinie.

Od samego początku daje się wyczuć, że reżyser stroni od osobistego komentarza, a film nakręcony jest na wzór paradokumentu. Bez artyzmu, szerokich kadrów, czy wyszukanych środków stylistycznych. Cała uwaga skupiona jest na wiarygodnej grze aktorskiej, zwłaszcza pierwszoplanowej postaci Viljara (Jonas Strand Gravli), jednej z ofiar Breivika. Ukazanie jego długiej rekonwalescencji i wychodzenia z fizycznego wyniszczenia po ranach postrzałowych oraz trudów radzenia sobie z traumą po zamachu staje się główną osią akcji drugiej części filmu. Ta perspektywa pozwala pokazać długofalowość oddziaływania zbrodni na ofiary. Film kładzie nacisk przede wszystkim na cierpienie ofiar, które na własnej skórze doświadczają prób systemu.

Równolegle do tego wątku obserwujemy proces mordercy, który rozgrywa się na wielu płaszczyznach. Zbrodnia Breivika jest bowiem jego manifestem rzuconym na pogranicze dwóch ścierających się ze sobą idei: multikulturalizmu i konserwatyzmu. To patologiczny przejaw próby obrony rodowitej tożsamości i niezgodny na narzucaną politykę migracyjną. Jest także obnażeniem słabości państwa opiekuńczego wobec aktów barbarzyńskiego okrucieństwa. Zabójca 77 osób, głównie nastolatków, ma rzeczywiste szanse na wyjście na wolność i leczenie psychiatryczne. Wydaje się, że świat stanął na głowie. Ta bezsilność sprawia, że nikt już nie reaguje na nazistowskie gesty kierowane do rodzin ofiar prosto z sądowej sali, a sam zbrodniarz nie czuje lęku przed karą, bo wie, że żyje w świecie pozbawionym katów. Breivik w tym kontekście jest niczym błazen dworujący sobie z całego norweskiego społeczeństwa. Wzbudza nienawiść, dla której nie ma ujścia w nowoczesnym systemie prawnym. To w końcu oblany test dla służb prewencyjnych i polityków dbających o nasze bezpieczeństwo. Greengrass zahacza po trosze o każdy z tych wątków, zaznacza ich obecność, ale nie pozwala żadnemu z nich przejąć prymu.

Sam Breivik jest nieprzejednanym pozbawionym empatii ideowcem, który dał się ponieść urojeniom i wierze we własną kreacyjną moc. Jego brak poczucia winy jedynie ją wzmacnia a pycha i buta odpychają od niego. Ciężar tej winy zbyt mocno pada na jednostkę a dokonana zbrodnia jest zbyt perfidna, żeby mimo tego tła, starać się go usprawiedliwić.

Czy film "22 lipca" jest dziełem wybitnym? Nie, nie jest. Jest moim zdaniem zbyt rzeczowy, taki miał być w swoim zamyśle, ale od dzieła sztuki wymaga się odrobiny więcej. Wiarygodne aktorstwo, realizm, oszczędność wyrazu na rzecz dokumentalizmu, to jego główne cechy.
Nie zmienia to faktu, że "22 lipca" należy do filmów potrzebnych nie tylko kinu, ale i światu, bo pamięć o tym wydarzeniu nie powinna nigdy wygasnąć. Obejrzałem, przeżyłem i polecam.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jeśli Paul Greengrass bierze się za film o Andersie Breiviku i masakrze na wyspie Utøya, wiesz, że po... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones