Recenzja filmu

S@motność w sieci (2006)
Witold Adamek
Magdalena Cielecka
Andrzej Chyra

3 razy Tak - Samotność w sieci

O książce "Samotność w sieci" widzą już wszyscy, nawet Ci, którzy nie przepadają za tego typu literaturą. Sprawiła to szumna premiera tego filmu oraz gorąca dyskusja widzów. Dawno już nie było w
O książce "Samotność w sieci" widzą już wszyscy, nawet Ci, którzy nie przepadają za tego typu literaturą. Sprawiła to szumna premiera tego filmu oraz gorąca dyskusja widzów. Dawno już nie było w polskim kinie produkcji, która zbierałaby tak skrajne recenzje, od zachwytu, aż po załamanie. Świadczy to o sile tego obrazu. Skoro wzbudza emocje, to musi w nim coś być. Postaram się obalić kilka mitów narosłych wokół "S@motności...". Po pierwsze podobno jest nudny. Zdecydowanie nie jest to film akcji, ale trudno mówić tu o nudzie. Film opiera się na emocjach, które rosną wraz z rozwojem uczucia między Ewą a Jakubem. Są zwroty akcji i nieszczęśliwy koniec miłości. Napięcie buduje muzyka, która łączy ze sobą dwoje internetowych kochanków. Kiedy muzyka przestaje grać, witamy smutny realny świat. Po drugie podobno aktorzy są sztywni i prawie nie "grają". Według mnie, siłą tych postaci jest właśnie w oszczędności formy. W porównaniu energiczną i szaloną Kingą Preis, Cielecka i Chyra to trupy. Ale czy ten kontrast nam czegoś nie uzmysławia. Czy Preis jest samotna? W żadnym razie nie można o niej tego powiedzieć - ma w sobie radość życia. A rozpaczliwie poszukująca miłości Ewa jest martwa. Jej uczucia są gdzieś ukryte i zgniecione. Otwiera się dopiero, wchodząc w wirtualny świat Internetu. Gdzie paradoksalnie jest zupełnie obca. Nikogo nie zna. Przypadek sprawia, że trafia na równie samotnego i spychającego swoje uczucia na dalszy plan Jakuba (w tej roli Chyra). Można powiedzieć szalonego naukowca - genetyka. Problemem dla niego jest to, że został wybrany, ale podejmuje tę grę. Oszczędność w środkach wyrazu głównych aktorów uwydatnia wyobcowanie. Jest to rozpaczliwe wołanie o bliskość drugiego człowieka. Po trzecie podobno to film jest słaby. Profanacją jest nazywanie go chałą, szmirą itp. Nie wiedziałam jeszcze w kinie polskiego filmu, który zrealizowany byłby z takim rozmachem. Zdjęcia kręcono w Europie i Ameryce. W żadnym wypadku nie jest to film prowincjonalny. Widz z każdego zakątka świata zrozumie i doceni tę historię. "S@motność w sieci" jest po prostu uniwersalna. I to zarówno w zderzeniu z innymi kulturami, jak i w zestawieniu z książką. Tej książki nie trzeba wcale znać. W samym scenariuszu są odwołania do innych filmów. Autor zdjęć wręcz zachęca do popuszczenia wodzy fantazji. Można samemu doszukiwać się ukrytych znaczeń. Wspaniale wyszła współpraca Janusza L. Wiśniewskiego oraz Witolda Adamka jako autorów scenariusza. Połączyli obraz i fabułę w jedną spójną całość. Animacje wplecione w film są na światowym poziomie, nie ma tandety, półśrodków czy niedoróbek. Ekipa solidnie przyłożyła się do zdjęć przed filmem przygotowali aż 7000 zdjęć plenerów i obiektów, później złączone w całość tworzą kosmopolityczny klimat tego filmu. Cieszę się, że współpraca dwóch Panów nie zakończy się na jednym filmie. Zapowiadają już kolejne wspólne dzieło. Mam nadzieję, że równie udane jak "S@motność w sieci".
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Bestsellerami stają się powieści nie zawsze dobre, ale przeważnie dobrze napisane. Nic więc dziwnego, że... czytaj więcej
Powieść Janusza Leona Wiśniewskiego jest dla mnie książką niesamowicie ważną. Emocji, jakie towarzyszyły... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones