Recenzja wyd. DVD filmu

Obserwator (2000)
Joe Charbanic
James Spader
Marisa Tomei

Ale to już było...

Każdy aktor chce kiedyś wcielić się w postać negatywną. Ileż bowiem można ratować świat od zagłady? Z takiego założenia wyszedł Keanu Reeves. Po ocaleniu autobusu pędzącego z "Niebezpieczną
Każdy aktor chce kiedyś wcielić się w postać negatywną. Ileż bowiem można ratować świat od zagłady? Z takiego założenia wyszedł Keanu Reeves. Po ocaleniu autobusu pędzącego z "Niebezpieczną szybkością" i pokonaniu Agenta Smitha z "Matrixa", przyszedł czas by samemu trochę zamieszać. To była chyba jedyna motywacja do nakręcenia "Obserwatora". Historia przedstawiona w "Obserwatorze" jest szalenie banalna. Morderca morduj - policjant go ściga. Dokładnie według takiego schematu rozgrywana jest cała akcja filmu. W nią wkomponowane są pseudo psychologiczne wywody na temat motywacji mordercy i źródła depresji policjanta. Ale psychologizm ten upchany jest tu ewidentnie na siłę. Najważniejszy jest wątek ściganego i ścigającego. Psychopata jest jak zwykle tylko o jeden mały krok do przodu w stosunku do sprytnego policjanta. Film nie podsyca w należyty sposób emocji widza. Napięcie występuje tu w śladowej ilości. Nawet wtedy gdy śledczy dosłownie depcze po piętach przestępcy, widz nie odczuwa żadnych emocji. Przyczyną tego stanu rzeczy być może jest schematyczność akcji. Setki chwytów zastosowanych w "Obserwatorze" wykorzystuje się na co dzień w typowych produkcjach telewizyjnych. Brak tu chociaż jednej oryginalnej sceny, której nie widzielibyśmy wcześniej w kinie czy telewizji. Z tym scenariuszowym i realizatorskim marazmem w parze idzie fatalna gra aktorów. Keanu Reeves w roli psychopaty jest bardziej uroczy i uwodzicielski niż przerażający. James Spader próbuje grać dosłownie jednym wyrazem twarzy. Postać wykreowana przez aktora jest wyjątkowo płaska i nieciekawa. Zawodzi również Marisa Tomei, która swoje kwestie wypowiada z nikłym zaangażowaniem. I taka jest też właśnie akcja filmu. Miałka, nijaka i wbrew pozorom bardzo wolna. Sam finał opowieści zawodzi na całej linii także poziomem wykonania. Efekty kaskaderskie rażą niskim poziomem wykonania. Twórcy zapewne chcieli braki w scenariuszu i wątłą akcje, nadrobić ciekawym montażem. Starania te kończą się jednak fiaskiem gdyż jeden efekt w postaci łączenia obrazu wysokiej jakości z amatorskim obrazem kamery video, powielany parę razy w trakcie całego seansu, zaczyna szybko nudzić a nawet irytować. Wydanie DVD pozbawione jest materiałów dodatkowych bowiem trudno uznać za nie tylko jeden zwiastun. Jakość obrazu i dźwięku stoi na dobrym poziomie. "Obserwator" będzie dziełem wybitnym tylko dla tych, którzy wcześniej nie widzieli ani jednego kryminału o psychopatycznym zabójcy. Dla wszystkich innych będzie to kompilacja znanych wątków w bardzo wtórnym opakowaniu.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Ciekawe, ile powstało i ile jeszcze powstanie filmów opartych na starym schemacie, który tym razem... czytaj więcej
Adam Pawłowski

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones