Recenzja serialu

Włatcy móch (2006)
Bartosz Kędzierski
Bartosz Kędzierski
Adam Cywka

Anusiak kontra "South Park"

"Włatcy móch", okrzyknięci popłuczynami po uznanym serialu animowanym "Miasteczko South Park", noszą piętno będące spadkiem po amerykańskiej produkcji. Nawet jeżeli jest to polska odpowiedź na
"Włatcy móch", okrzyknięci popłuczynami po uznanym serialu animowanym "Miasteczko South Park", noszą piętno będące spadkiem po amerykańskiej produkcji. Nawet jeżeli jest to polska odpowiedź na "Miasteczko South Park", to z pewnością tak różna, o tak odmiennym charakterze, że ciągłe porównywanie jest co najmniej nie na miejscu.   Bartosz Kędzierski pokazuje świat widziany oczami drugoklasistów, którzy borykają się z ważnymi dla nich problemami szkolnymi i domowymi, oddają niewyszukanej rozrywce, psocą, broją, pyskują i zdarza im się kłamać oraz klnąć. Anusiak, Maślana, Konieczko, Czesio i ich znajomi to klasyczni przedstawiciele pokolenia MTV. Żyją w świecie kolorowych obrazków z gier komputerowych i „Magicznych Wojowników”, mają milion ważniejszych spraw na głowie aniżeli odrabianie lekcji, a na dobranoc przytulają swoje misie. Czy serial o tak prozaicznych czynnościach małolatów może nam się podobać i może nas czegoś nauczyć?   Niewiarygodną siłą serialu "Włatcy móch" są jego naturalne dialogi. To nie są rozmowy wydumane. To jest prawdziwy język, którego pełno w szkołach na przerwach i na podwórkach. Bo tak rozmawia nasze młodsze rodzeństwo i nasze dzieci, właśnie tak! Jeśli ktoś nie ma pojęcia, jakiego słownictwa używa jego pociecha, kiedy tylko znika mu z oczu, to serial ten powinien traktować jak leksykon, a zakłamane seriale, których wyrafinowany język przyprawia o dreszcze rozkoszy, wyrzucić do kosza, ewentualnie odstawić na półkę z filmami edukacyjnymi dla dzieci, jak mówić należy.   "Włatcy móch" nie pokazują mądrego, wyidealizowanego świata. Nie pokazują świata, który przynajmniej zastanawia się nad sobą i nad sensownością zdumiewających, a nierzadko bulwersujących zjawisk, jak czyni to "Miasteczko South Park". "Włatcy móch" pokazują świat taki, jakim widzą go dzieciaki, bez namolnego moralizatorstwa, bez morałów i podsumowań. Mamy opis, nie mamy morału. I dobrze, bo też i nie film edukacyjny ma to być, ale prawdziwe pokazanie tego, co i jak myślą dzieciaki. W tym sensie serial ten ma walor niewątpliwie poznawczy.   "Miasteczko South Park" to świat dzieciaków widziany oczami dorosłych. Dorosłe przemyślenia, dorosłe postrzeganie świata, jego absurdów i bulwersujących zjawisk. Być może dlatego – obok dużej popularności – cieszy się opinią wysublimowanego, ambitnego serialu, godnego polecenia dla myślącego widza. I nic to, że drugoklasista w rzeczywistości nie zaprząta sobie głowy szkodliwością palenia i problemem wojny na drugim końcu świata. Najistotniejsze dla wielbicieli serialu jest to, że oni rozumieją, o co chodzi, i że to ważne w skali globalnej i lokalnej. A czym naprawdę zaprząta sobie głowę drugoklasista i co naprawdę myśli o nas i nauczycielach – to już do ambitnych rzeczy zaliczane nie jest, bo i głębi w tym brak, i morału.   Analogiczną sytuację odnajdujemy w przypadku filmu "Nasza klasa" – estoński film opowiada o przemocy w szkole. Pokazuje tę przemoc widzianą oczami jej ofiar, pokazuje, jak to się stało, że doszło do tragedii i strzelaniny w wykonaniu uczniów. Krytycy sztuki filmowej wyszli z kina niezadowoleni, ponieważ zabrakło im… dorosłego spojrzenia na sprawę właśnie. Zabrakło im wskazania przyczyn społecznych, zabrakło im morału. Oczekiwali moralizatorskiego, głębokiego przekazu rodem z serialu "Miasteczko South Park", a otrzymali surowy opis wydarzeń.   "Włatcy móch" to prosta relacja z codziennego życia jego bohaterów. Można się oburzać, że ono takie płytkie, można się obrazić, że twórca nawet nie starał się go uszlachetnić. Ale to nie zmienia faktu, że oto dostajemy na talerzu prawdę. A prawda jest właśnie taka, jak ją pokazuje Bartosz Kędzierski: zwykła, prosta i wcale nie intelektualna. Chcecie prawdy ambitnej? To zastanówcie się, jak doprowadzić do tego, żeby świat Anusiaka był ambitniejszy. Bartosz Kędzierski pokazuje wam, jaki on jest, a wasza w tym głowa, co z nim zrobić. Paradoksalnie, w serialu "Miasteczko South Park" odpowiedzi na to nie znajdziecie.
1 10
Moja ocena serialu:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Słyszy się głosy, że "Włatcy móch" są polskim odpowiednikiem amerykańskiego serialu animowanego dla... czytaj więcej
Nastał czas na polskie kreskówki dla dorosłych. Po sukcesach takich seriali jak "South Park", "The... czytaj więcej
Co dostaniemy, gdy kilku niezbyt pomysłowych Polaków weźmie się za robienie serialu animowanego... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones