Recenzja filmu

Zróbmy sobie wnuka (2003)
Piotr Wereśniak
Małgorzata Kożuchowska
Zbigniew Zamachowski

Ból w sercu kinomana

"Zróbmy sobie wnuka" to nie jest zły film. To tylko rozpaczliwe łapanie się brzytwy polskiej kinematografii. Bo niestety minęły czasy mistrzowskich komedii Machulskiego, Barei i wielu innych.
"Zróbmy sobie wnuka" to nie jest zły film. To tylko rozpaczliwe łapanie się brzytwy polskiej kinematografii. Bo niestety minęły czasy mistrzowskich komedii Machulskiego, Barei i wielu innych. Można by pomyśleć: "Czas się odciąć, czas zacząć coś nowego!". Ale z czym do ludzi! W centrum pewnej metropolii, ni stąd, ni zowąd, rolnik z zasadami uprawia na swym polu pomidory. Smaczne i dobre jakościowo. Tak samo dobra jest jego ziemia, o której kupno kłócą się i przebijają w milionowych sumach hipotetyczni nabywcy. Jednak właściciel gospodarstwa jest nieugięty nawet wobec paru okrągłych zer przy proponowanej cenie: gospodarstwo odda jedynie i wyłącznie wyczekiwanym wnukom. Jednak widoków na tychże potomków brak. Córka rolnika jest zajętą kobietą sukcesu, samotną, lecz jakże szybko wydającą w nietanich sklepach wysokie sumy. Natomiast syn to przystojny ginekolog, szukający dziewicy, w związku z czym "zaliczający" kolejne kobiety. Ale dzieci także chytrze spoglądają na ziemię ojca. W końcu to całkiem pokaźne pole o jeszcze pokaźniejszej cenie. Postanawiają spełnić oczekiwania taty i biorą śluby, praktycznie w tym samym czasie... Jeżeli komedia - to ma być śmiesznie. Niestety nie jest. Oprócz paru wesołych dialogów, głupawych postaci i wykrzywiających usta do grymasu uśmiechu kilku sytuacji, nie widzę w tym nic śmiesznego. Jest mi tylko ogromnie żal. Żal mi takich aktorów, jak Zamachowski, Kożuchowska, Grabowski i Żółkowska. Ich talentu i zdolności, które pokazują tylko i wyłącznie w graniu głupków. Oczywiście zagranie człowieka niespełna inteligentnego to także wielkie wyzwanie i dużo pracy. Ale czy naprawdę tylko to pozostało naszym rodzimym artystom? Zenon Laskowik w jednym ze swoich skeczy stwierdził: "Najlepsza rola w tym państwie – głupek". Jednak realia się zmieniły, a nam nadal pozostaje tylko jedno. "Zróbmy sobie wnuka" jako obraz w pewnym zakresie "rolniczy" jest taki sam, jak stan naszego polskiego rolnictwa – bez unijnych dotacji nie pojedzie daleko. Brak mu złotego środka, osi, na której mógłby się oprzeć i stwarzać chociaż pozory dobrego filmu. Nasze kino potrzebuje porządnego kopa, żeby powstać i odrodzić się na nowo. Żeby znowu bawiło do łez. Póki co pozostaje tylko udawanie, że jest w porządku i zasłanianie się maską "śmiesznej głupoty".
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Poszedłem do kina ze świadomością, że chciałbym się dobrze zabawić, wcześniej słyszałem o tym filmie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones