Recenzja filmu

Chińskie duchy (1987)
Siu-Tung Ching
Leslie Cheung
Joey Wang

Baśń za złotówkę

Pewnej sierpniowej nocy trafiłem w telewizji na opowieść z pogranicza jawy i snu. "Sinnui yauman" - pełne magii, duchów, upiorów oraz nie do końca spełnionej miłości.. Film przedstawia młodego
Pewnej sierpniowej nocy trafiłem w telewizji na opowieść z pogranicza jawy i snu. "Sinnui yauman" - pełne magii, duchów, upiorów oraz nie do końca spełnionej miłości.. Film przedstawia młodego skrybę Linga, który spędza noc w starej, zapomnianej świątyni wewnątrz lasu. Poznaje tam taoistę-wojownika i piękną dziewczynę imieniem Tsing. Zakochany od pierwszego wejrzenia, nie zdaje sobie sprawy, że Tsing jest jedynie duchem dziewczyny, która została zamordowana i pochowana w zbiorowym grobie w środku lasu. Lasem natomiast panuje Duch Drzewa - Matrona, która wykorzystuje piękną Tsing do zwabiania młodych mężczyzn, z których wysysa energię życiową. Aby ochronić Linga przed Matroną, dziewczyna, choć również zakochana, odrzuca jego miłość.. Niedługo też przyjdzie jej poślubić Mrocznego Lorda. Ling poznaje prawdę i nie dając za wygraną prosi o pomoc taoistę i wspólnie stawiają czoła Matronie oraz Mrocznemu Lordowi. Pozostaje tylko pochować prochy Tsing ponownie, by mogła dostąpić reinkarnacji i ostatecznie zakończyć żywot błąkającego się ducha.. "Chińskie Duchy" to romantyczna opowieść o dwojgu zakochanych w sobie ludziach, z których jedno jest śmiertelnikiem a drugie duchem. To zakazane uczucie prowadzi w konsekwencji do wojny między dwoma światami. Jak w każdej baśni, tak i tutaj wygrywa dobro, jednak "happy end" w tym przypadku jest pojęciem względnym. Bo czy sama pomoc pięknej dziewczynie wystarczy by zakochany Ling poczuł się spełniony? Osobiście zaliczam się do zwolenników produkcji "made in Hong Kong". Nie irytuje mnie charakterystyczny dla Chińczyków humor, nie przeszkadzają mi tandetne kostiumy, niski budżet produkcji, latanie w powietrzu.. Zdaję sobie jednak sprawę, iż wielu z Was te elementy mogą drażnić bądź śmieszyć. Nie jest to, bowiem kino wysokich lotów i podchodząc do niego dobrze jest mieć to na uwadze, porzucić postawę krytyczną lub, chociaż "przymknąć oko" na błędy twórców. Latanie, kostiumy i humor wymieniłem nie z przypadku. "Chińskie Duchy" to na prawdę piękna historia, lecz forma może nie zadowolić wybrednego widza. Przez film przewijają się też kiepsko wykonane, ociekające śluzem potwory a efekty specjalnie pozostawiają wiele do życzenia. Są to jednak elementy, które zawsze będą się kojarzyły z krajem środka, krajem gdzie wszystko powstaje szybko a nakłady finansowe są niewielkie. To ma jednak swój klimat. Zupełnie jak filmy Eda Wooda, które niegdyś okrzyknięte tandetą, teraz są rozchwytywane. W obliczu nadchodzących chłodnych, jesiennych wieczorów, nie zostaje mi nic innego jak namówić Was do obejrzenia "Chińskich Duchów". Rzadko, bowiem zdarza się zobaczyć coś typowo romantycznego, coś, co przywodzi na myśl stare mickiewiczowskie ballady, którymi nękani byliśmy w szkołach. "Chińskie Duchy" są najpiękniejszą baśnią, jaką znam i wierzę, że poruszy ona wielu z Was.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones