Recenzja filmu

Droga przez piekło (1997)
Oliver Stone
Sean Penn
Nick Nolte

Bez odwrotu.

"Droga przez piekło" to kolejne świetne studium ludzkiej psychiki w dorobku wielkiego Olivera Stone'a. Osadzona w klimacie typowego amerykańskiego kina drogi, uniwersalna opowieść o tym, że
"Droga przez piekło" to kolejne świetne studium ludzkiej psychiki w dorobku wielkiego Olivera Stone'a. Osadzona w klimacie typowego amerykańskiego kina drogi, uniwersalna opowieść o tym, że niekiedy z przeznaczeniem, pechem i samym sobą wygrać się nie da. Akcja filmu rozgrywa się na rozpalonych słońcem pustkowiach Arizony. Główny bohater - Bobby Cooper (Sean Penn) przemierza bezkres pustyni. Niestety ma pecha. Psuje mu się samochód i jest zmuszony odstawić go do serwisu. Problem w tym, że istotną rolę odgrywa tu czas. Nasz bohater jest bowiem uwikłany w mafijne porachunki, zmuszony spłacić 10 000$ w San Francisco. Tym bardziej, że jest dłużnikiem faceta, który pozbawił go już niegdyś dwóch palców. Zatrzymuje się więc przymusowo w Superior. W miasteczku, które ma swoje mroczne tajemnice, i którego mieszkańcy SA wszelakiej maści zwyrodnialcami i przestępcami. Od samego początku Bobby jest obserwowany przez miejscowego szeryfa. Sytuacja zawiązuje się, gdy Bobby zauważ niezwykłą kobietę - Grace. Pomaga jej przy niesieniu pudeł i niespodziewanie zostaje wciągnięty w jej niebezpieczną gierkę. Kobieta zaprasza go do swego domu i igra z jego emocjami doprowadzając go do szaleństwa, w efekcie czego dochodzi do zbliżenia, które jednak zostaje przerwane przez męża Grace - Jake'a. Bobby próbuje się wytłumaczyć, to jednak jeszcze pogarsza sytuację. Wysoki, dojrzały mężczyzna od razu przechodzi do rękoczynów. Bobby wychodzi. Jego niechęć do miasteczka potęguje się coraz bardziej, gdy poznaje innych jego mieszkańców, m.in. Jenny i jej zadziornego chłopaka - Toby'ego, ślepego Indianina, a także, w miarę rozwoju akcji dowiaduje się więcej o spotkanej kobiecie i jej mężu. W punkcie kulminacyjnym Bobby, coraz bardziej zdesperowany, postanawia za wszelką cenę opuścić Superior. Traci jednak przez przypadek wszystkie pieniądze, za które zamierzał spłacić swój dług. Mając na karku szeryfa, bossa mafii i jego ludzi, popada w coraz to większe tarapaty. Szuka sposobu na zarobienie pieniędzy, aż w końcu niespodziewanie mąż Grace zwraca się do niego z prośbą o... zamordowanie swojej żony. Sytuacja komplikuje się, gdy Bobby dowiaduje się, że Grace również ma podobne zamiary wobec Jake'a , a także planuje uciec z miasteczka. Co wybierze Bobby? Jak i czy w ogóle wydostanie się z Superior? Oliver Stone z pozornie prostej i błahej historii stworzył naprawdę dobry i interesujący film, podszyty moralnością i uniwersalnymi prawdami. Niesie ze sobą przesłanie. Jest niekiedy groteskowy, ironiczny, paradoksalny, a główny bohater budzi zarówno strach, pobłażliwość, jak również emanuje anielską wręcz cierpliwością, która zostaje wystawiona na próbę. Jednakże jego przeszłość odcisnęła na nim niezatarte piętno. Ponieważ raz wkroczył na drogę występku, pozostanie jej wierny, nawet wbrew swej woli. Sean Penn napędza całą akcję i jest jej centrum, jego porażki i upartość w dążeniu do celu przypominają, że przed przeznaczeniem nie ma ucieczki. Reżyser stworzył przejmująco dramatyczną historię młodej dziewczyny, która poślubiła własnego ojca i była przez niego wykorzystywana, pamiętając o śmierci swojej matki, której jej ojciec-mąż był sprawcą. Stone stąpa po krawędzi, jaką jest moralność, próba pogodzenia się i wytłumaczenia sobie, że zbrodnia nie musi być grzechem, przestępstwem. Jeśli jest jedynym celem i sensem życia staje się obsesją. Życie w grzechu i wspomnienia z przeszłości potęgują narastający gniew. A jako narzędzie swojego gniewu Grace zamierza użyć właśnie Bobby'ego. Oboje mają interes w śmierci Jake'a. Jednak zbrodnia obraca się przeciwko jej sprawcom. Prędzej czy później upomni się o swoje. Można również podziwiać ten film z perspektywy femme fatale, jaką jest postać Grace. Dąży do celu stopniowo, powoli, wyczekując odpowiedniej chwili. A gdy owa się nadarzy chwyci się wszelkich sposobów, by dopiąć swego. Oliver Stone przywodzi na myśl morał tej opowieści: "Nie wierz nigdy psu i kobiecie". A związek z morderczynią nie wychodzi na dobre. Odnośnie tytułu filmu. Interpretując polski tytuł ("Droga przez piekło") film można postrzegać dwojako. Jako, że piekłem jest skąpana w upale, pustynna kraina, opuszczona i zapomniana przez wszystkich. Sam motyw żaru i gorąca przywodzi na myśl piekielne czeluście. Inna interpretacja polega na tym, że piekło jakie takie nie istnieje, że ludzie sami stwarzają sobie piekło na ziemi. Poprzez chciwość, żądzę dopuszczają się zbrodni. Bobby trafiając do Superior, trafia do piekła jakim są dla niego mieszkańcy, sytuacja, np. naprawa samochodu i wreszcie historia dziewczyny. Bobby zatraca się i ulega wpływom Grace. To sprowadzi go na dno. Natomiast oryginalny tytuł ("U Turn"), dosłownie "zawrócenie" jest dla mnie głębszy i bardziej oddaje przesłanie filmu, co więcej pojawia się w samym filmie: Bobby przybywający do Arizony widzi napis na znaku drogowym, który mówi "zakaz zawracania". Alegorycznie nie pozostawia bohaterowi wyboru. Bez odwrotu. Pomimo uporczywych starań Bobby na zawsze zostanie w miejscu, z którego paradoksalnie pragnie uciec. Ponieważ droga jaką podąża Bobby jest drogą, z której nie da się zboczyć, a która prowadzi do samozatracenia się. Film jest długi. Jednak ogląda się go znakomicie z wielu powodów. Po pierwsze, akcja jest pozornie statyczna i luźna. Igraszki losu i pułapki, w które wpada Bobby stwarzają mechanizm opowieści. Po drugie, aktorstwo stoi na wysokim poziomie. Sean Penn gra znakomicie oddając w pełni emocje i uczucia kreowanego bohatera. Jennifer Lopez jest poprawna, natomiast Nick Nolte genialnie odegrał rolę podstarzałego, zwyrodniałego ojca, znudzonego i obrzydzonego życiem. Jest on głęboko rozdartym wewnętrznie człowiekiem, nie odróżniającym już dobra od zła. Po trzecie kreacja filmu i jego stylizacja fantastycznie pasują do opowieści i tytułu. Zepsucie i deprawacja świata jest tematem przewodnim dzieła Olivera Stone'a. Ukazuje nam bowiem okrucieństwo i drastyczność ludzkich zachowań. Wyrachowanie i premedytacja cechują bohaterów, a ich postawy wyrażają niechęć do otaczającej ich rzeczywistości. Chęć wyrwania się z matni, pociąga za sobą szaleństwo, najgorsze zwyrodnienie i czyni człowieka niewrażliwym, zimnym i zdeterminowanym mordercą. Zakończenie filmu jest podsumowaniem opowieści. Przepełnione ironią i szyderstwem w jednej scenie ukazuje sedno opowieści. Oliver Stone przedstawił naprawdę głęboki i przejmujący obraz, dający do myślenia i stawiający człowiekowi elementarne pytania, tak aktualne w dzisiejszym świecie.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nie ma to jak znaleźć się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie. Przekonuje się o tym Bobby... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones