Recenzja serialu

Prywatna praktyka (2007)
Donna Deitch
Allison Liddi-Brown
Kate Walsh
Tim Daly

Bez pasji, ale z pomysłem

Wszystko zaczęło się w Seattle Grace Hospital, a dokładniej w ostatnim odcinku pierwszej serii "Chirurgów", kiedy to na ekranach telewizorów pojawiła się Addison Forbes Montgomery i słowami: "To
Wszystko zaczęło się w Seattle Grace Hospital, a dokładniej w ostatnim odcinku pierwszej serii "Chirurgów", kiedy to na ekranach telewizorów pojawiła się Addison Forbes Montgomery i słowami: "To ty jesteś kobietą, która sypia z moim mężem" przyprawiła dużą cześć fanów serialu o chwilowe zatrzymanie akcji serca. To się nazywa mocne wejście.

Jednak czas mija nieubłaganie. Charyzmatyczna pani chirurg neonatolog poniechała prób ratowania swojego małżeństwa i w końcu zdecydowała się na rozwód. Nie chciała też zyskać światowej sławy w swojej specjalizacji. Wolała wyjechać na "prowincję" i zająć się odbieraniem porodów w prywatnej klinice prowadzonej przez przyjaciół - Naomi (Audra McDonald) i Sama (Taye Diggs) Bennettów. Co prawda Los Angeles to nie prowincja, ale taka zmiana, dla wziętego chirurga, który ratuje życie i zdrowie dzieci jeszcze przed ich narodzeniem, to jak przeprowadzka na wieś i pielęgnowanie ogródka. 

Analogia nie dotyczy jedynie losów doktor Montgomery (doskonała rola Kate Walsh), ale i całej fabuły. Jest spokojniej, wolniej, bardziej estetycznie... Nie ma tutaj tempa wydarzeń znanego miłośnikom seriali medycznych z "ER" czy "Chirurgów". Rzadko trafiają się sytuacje zagrażające życiu, ofiary wypadków nie pojawiają na ekranie tuzinami, a salę operacyjną widzimy raz na czasem kilkanaście odcinków. Mówiąc dosadnie - jest po prostu nudniej.

"Prywatna praktyka" jednak nie tylko osobą doktor Montgomery jest powiązana z "Chirurgami". Lekarze z Oceanside Wellness Center i Seattle Grace Hospital leczą się nawzajem i wymieniają pacjentami. Wszyscy się znają lub dopiero poznają i ogólnie rzecz ujmując tworzą jedną, wielką, szczęśliwą rodzinę.

Jeśli nie dla tempa i skomplikowanych medycznych przypadków, to dlaczego warto włączyć telewizor na kolejny odcinek serialu? Dr Montgomery to ginekolog, a dr Naomi Bennett to specjalista od planowania ciąży i zapłodnienia in vitro, więc większość pacjentów stara się o dziecko, ma właśnie urodzić lub ma problemy z dziećmi. Dało to szerokie pole do popisu scenarzystom, którzy poruszają wiele kontrowersyjnych tematów, jak choćby stosowanie antykoncepcji przez Żydówkę, zapłodnienie in vitro w celu urodzenia idealnego dawcy, konieczność wyboru, które dziecko uratować, a któremu pozwolić umrzeć. Wybrane rozwiązania czasem wywołują sprzeciw, czasem aprobatę, ale zawsze chwilę zastanowienia "Co ja bym zrobił/a w takiej sytuacji?".

Zawężenie tematyki do jednej specjalizacji przemawia na korzyść filmu, na przykład dlatego, że nie jest to chirurgia, wysuwająca się na pierwszy plan w innych serialach. Poza tym zwolnienie akcji sprawia, że ważne sprawy nie giną w natłoku przypadków i w ciągu czterdziestu minut można się zastanowić nad wyborami bohaterów.

Na uwagę zasługuje również postać doktor Charlotte King. KaDee Strickland stworzyła doskonałą bohaterkę, która została napisana chyba na wzór doktor Mirandy Bailey. Zawsze "wali prosto z mostu", jest wredna, nielubiana i bardzo rzadko daje po sobie poznać, że jednak jest człowiekiem. Do tego jest seksowna i zawsze nosi buty na wysokim obcasie. Do pewnego momentu, to ona jest postacią, która wprowadza zamieszanie i podnosi ciśnienie pozostałym bohaterom. Wielka szkoda, że scenarzyści stracili na nią pomysł w trzeciej serii, gdzie przycichła i zeszła na dalszy plan.

Oceniając całokształt, serial jest bardzo dobry, ale brakuje mu tego "czegoś", co przyciąga w "ER" i "Chirurgach". Jeśli stacja ABC zakończy emisję, to nie będę rozpaczała. Jeśli ta sama stacja zrezygnuje z produkcji "Chirurgów" będę musiała iść na odwyk. 
1 10
Moja ocena serialu:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones