Recenzja filmu

Bez litości 2 (2013)
Steven R. Monroe
Jemma Dallender
Joe Absolom

Brutalna zemsta po raz drugi

Horror "Bez litości" ("I Spit on Your Grave") swoją premierę miał trzy lata temu i narobił wokół siebie wiele szumu, wywołując ostre dyskusje zarówno w środowisku krytyków filmowych, jak i samych
Horror "Bez litości" ("I Spit on Your Grave") swoją premierę miał trzy lata temu i narobił wokół siebie wiele szumu, wywołując ostre dyskusje zarówno w środowisku krytyków filmowych, jak i samych widzów. Liczne kontrowersje związane z filmem, są oczywiście skutkiem bardzo brutalnej historii, która została przedstawiona w prawdziwie bezkompromisowej i sadystycznej formie.

I tak też jest w drugiej części "Bez litości". Gwałt staje się bezpośrednią przyczyną zemsty ofiary na swych oprawcach. Młoda kobieta pragnie zostać modelką. W tym celu umawia się na spotkania z różnymi fotografami, aż w końcu trafia do pewnego studia, w którym poznaje trzech mężczyzn. Tak rozpoczyna się koszmar, który zniszczy psychikę bohaterki i popchnie ją do wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę.

Produkcja ta zalicza się raczej do gatunku horrorów ciężkostrawnych, które mają na celu szokowanie widza poprzez ukazanie cierpienia w jego najsurowszej formie. Film ten nie straszy, nie wywołuje w nas przerażenia, lecz stwarza poczucie odrazy do tego co widzimy. Ogólnie cała otoczka fabularna nie wzbudziła we mnie większego zainteresowania, reżyser mógł zastosować bardziej kreatywne rozwiązania w budowaniu akcji, ale czy faktycznie jest to tak ważne w tego rodzaju produkcjach?

Bohaterka przechodzi przez dwie fazy, tj. gwałt i ucieczka, by na końcu postanowić o zemście. W każdym z tych etapów towarzyszą nam różne emocje, obrzydzenie i pogarda do czynów, które oprawcy wyrządzają bezbronnej kobiecie, miesza się ze współczuciem. Reżyser (Steven R. Monroe) nie ma skrupułów i przedstawia nam twardą opowieść, w której brak miejsca na litość, a ludzi sprowadza do pozycji zwierząt, kierowanych chorym instynktem. Sceny gwałtu oraz tortur na osobach odpowiedzialnych za tragedie młodej dziewczyny są zdecydowanie mocne, u słabszych widzów mogę powodować odruchy wymiotne.

Podchodziłem do "I Spit on Your Grave 2" z takim samym stosunkiem jak do pierwszej części. Nie oczekiwałem, że scenariusz będzie przedstawiał jakąś wyszukaną historię, lecz stawiałem, że twórcy ukażą nam spory kawał brutalności i bestialstwa. I muszę powiedzieć, że druga cześć nie zawiodła mnie. Otrzymałem to, czego się spodziewałem. I chociaż nie jestem wielkim zwolennikiem filmów grozy, gdzie główny temat to ukazanie przemocy w jej najgorszym wymiarze, to jednak ten film grozy mogę polecić.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones