Recenzja wyd. DVD filmu

Carte Blanche (2015)
Jacek Lusiński
Andrzej Chyra
Urszula Grabowska

Ciemność, widzę ciemność

"Co prawda "Carte Blanche" to kino zrobione nieco na modłę amerykańskich produkcji opartych na ckliwych historyjkach, jednak reżyserowi udało się zachować odpowiedni balans pomiędzy elementami
Wzruszająca historia Macieja Białka to niemalże gotowy scenariusz na film; istny kinowy samograj, którego w zasadzie nie dałoby się spartaczyć nawet przy dużych chęciach. Lubelski nauczyciel historii, stopniowo tracący wzrok w wyniku nieoczekiwanej choroby, to iście filmowe zobrazowanie walki człowieka z przeciwnościami okrutnego losu. Nic dziwnego, iż Jacek Lusiński postanowił oddać hołd niezwykłemu belfrowi poprzez napisanie i wyreżyserowanie poruszającej opowieści mocno inspirowanej faktami. "Carte Blanche" to zdecydowanie pozycja godna uwagi z wielu powodów.



Kacper (Andrzej Chyra) to nieco zamknięty w sobie nauczyciel historii w lubelskiej szkole licealnej. Mężczyzna od lat mieszka z matką, która stanowi dla niego życiową ostoję. Niestety, w wyniku pewnego wypadku profesor zmuszony zostanie do zamieszkania samotnie w czterech ścianach. Co gorsza, przewrotny los płata mu kolejnego figla, stopniowo odbierając Kacprowi wzrok. Choroba przekazywana genetycznie z pokolenia na pokolenie jest nieuleczalna, jednak nauczyciel postanawia rzucić wyzwanie ułomności podejmując rękawicę. Dzięki pomocy oddanego druha Wiktora (Arkadiusz Jakubik) oraz własnemu sprytowi, mężczyzna skutecznie ukrywa problemy z widzeniem. Nawet otrzymanie nieoczekiwanego wychowawstwa jednej z klas nie demaskuje fortelu Kacpra. Sytuacja belfra ulegnie jeszcze większym komplikacjom w momencie, gdy przystojnym nauczycielem zainteresuje się Ewa (Urszula Grabowska), jego koleżanka z pracy. Jak długo uda się Kacprowi maskować chorobę przed całym światem?



Po zapoznaniu się z zajawkami filmu podświadomie czułem, iż tak nośnego tematu nie da się zepsuć; co jednak najlepsze, efekt końcowy i tak przebił moje oczekiwania. Owszem, "Carte Blanche" to kino zrobione nieco na modłę amerykańskich produkcji opartych na ckliwych historyjkach, jednak panu Lusińskiemu udało się zachować odpowiedni balans pomiędzy elementami humorystycznymi a pełnokrwistym dramatem. Co jak co, ale Polacy potrafią tworzyć mocne obyczaje, zaś w "Carte Blanche" niezbyt doświadczony reżyser dorzucił jeszcze świetne zabawy montażem "zgapione" od jankeskiej braci.



Jacka Lusińskiego, prawdziwego człowieka-orkiestrę, pochwalić należy za świetny rozwój historii bez zbytnich skrótów myślowych. Co prawda tu i ówdzie trzeba podejść do niektórych elementów fabuły z, nomen omen, przymrużeniem oka (skąd, u licha, obok mieszkania Ewy wzięła się nagle Klara, jedna z uczennic?), jednak całościowo scenariusz to pierwszorzędna robota. Duża w tym zasługa świetnie nakreślonych postaci, na czele z głównym bohaterem. Kacper nierzadko przechodzi kryzys, wątpiąc w sens kontynuowania swojej szarady. Widz z rosnącym zaciekawieniem obserwuje jednak coraz śmielsze i wymyślniejsze próby przystosowania się do nowej sytuacji uskuteczniane przez nauczyciela. Odliczanie kroków z pokoju nauczycielskiego do sal czy obracanie kłopotliwych sytuacji w żart to tylko przykłady pomysłowości protagonisty... i samego scenarzysty.



Andrzej Chyra gra ostatnio niczym świetnie naoliwiony automat, tj. wszystkie role doprowadzając do niezwykle wysokiego poziomu. Już w filmie "W imię..." udało mu się świetnie wyważyć swoją kreację, balansując na cienkiej krawędzi między narysowaniem a przerysowaniem charakteru bohatera. Rola w "Carte Blanche" wymagała jeszcze większej czujności, bowiem oddanie dramatu protagonisty z ułomnością fizyczną to, wbrew pozorom, ciężki kawałek chleba. Niemniej Chyra zdecydowanie podołał zadaniu, przekonująco oddając sprzeczne emocje targające Kacprem. W ramach ciekawostki nadmienię także, iż duże wrażenie robią wyeksponowane oczy bohatera o barwie morskiego błękitu. Ciekawy zabieg stylistyczny o drugim dnie.



Poza wyważonym scenariuszem filmu, docenić należy również świetną reżyserię à la kino amerykańskie. Szczególnie sugestywnie wypadły ujęcia z perspektywy pierwszej osoby, które ukazują stopniowe zawężanie się pola widzenia bohatera. Obiektyw kamery wygląda niczym przykryty szaroburym płótnem, które to blokuje dopływ światła oraz zniekształca kształty i barwy. Pod koniec seansu widz ma szansę choćby powierzchownie wyobrazić sobie dramat protagonisty pozbawianego jednego z najważniejszych organów ludzkich, tj. wzroku.



Najistotniejszy jest fakt, iż panu Lusińskiemu udała się trudna sztuka oczarowania kinomana i zmuszenia go do refleksji po napisach końcowych. Dzięki świetnie zobrazowanemu hartowi ducha bohatera, wrażliwsza publiczność zaczyna mimowolnie dopingować Kacpra w kolejnych życiowych decyzjach. Skuteczne wywołanie emocji w sercach widowni podczas seansu sprawia zaś, iż razić przestają nawet typowe amerykańskie banały w stylu nauczyciela pożyczającego niemałą sumkę uczennicy "na słowo honoru".



Jak pokazuje rzeczywistość, życie faktycznie pisze najlepsze scenariusze. Potrzebna jest jedynie wprawna ręką osoby odpowiedzialnej za przeniesienie "gotowca" na klatki taśmy filmowej, by oczarować widza nieprawdopodobną, acz prawdziwą, historią. Jak mówi w "Carte Blanche" sam Kacper: "nie widzę inaczej". Ja również nie widzę innej możliwości jak polecenie polskiej produkcji każdemu widzowi pragnącemu obejrzeć pokrzepiającą historię z morałem. Na koniec szczere "chapeau bas" dla pana Macieja Białka za wytrwałość godną naśladowania.

Ogółem: 8/10

W telegraficznym skrócie: wzruszająca opowieść o tracącym wzrok nauczycielu została bardzo dobrze przetłumaczona na język filmowy; Jacek Lusiński udanie opowiedział zajmującą historię, unikając zbytniej ckliwości; świetne zabiegi reżyserskie + przekonująca kreacja Andrzeja Chyry to gwarantowany sukces.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Najnowszy film Jacka Lusińskiego opowiada historię tak nieprawdopodobną, że gdyby nie fakt, iż jest... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones